W ślady Roberta poszedł jego młodszy brat, Łukasz Dados (tyłem). Z czasem jednak wycofał się z żużla.

Przerwa w drodze na mecz. Z prawej Robert Dados, z lewej Paweł Staszek, w głębi Piotr Markuszewski

Dados miał waleczną naturę. Nigdy nie odpuszczał na torze. Piotr Nagel, były dyrektor GKM, później GTŻ mawiał: - Nawet jak przyjedzie ostatni, nie powiem mu słowa, bo to znaczy, że inaczej w tym wyścigu pojechać nie było można...

Robert miał pogodną naturę i był bardzo lubiany przez kibiców oraz dziennikarzy