We wtorek z klubem pożegnał się Amerykanin Daryl Greene (3 mecze, śr. 15 minut, 5 punktów, 1,3 asysty). 29-letniemu rozgrywającemu skończył się okres próbny, a władze klubu zdecydowały się nie podpisywać z nim kontraktu. Dziś rozwiązano kontrakt także z Rafałem Bigusem.
Przed sobotnim meczem w Poznaniu z zespołem pożegna się jeszcze jeden gracz. Jest też wielce prawdopodobne, że od wtorku zawodnikiem Sportino nie będzie już Michael Ansley (4 mecze, śr. 8,8 min., 1,8 pkt, 2 zb.). W ostatnich dwóch spotkaniach w ogóle nie pojawiał się na parkiecie. 42-latkowi w poniedziałek wygasa bowiem umowa z inowrocławskim klubem. Według przepisów, w trzecim klubie w trakcie jednego sezonu w PLK zagrać już nie może.
Czas na zmiany
Z postawy zespołu (2 wygrane i 7 porażek) zadowolone nie mogą być władze Sportino.
- Nie spodziewaliśmy się, że tak fatalnie wystartujemy w rozgrywkach. Gdyby nasi koszykarze z taką determinacją walczyli w pierwszych trzech ligowych potyczkach, to nastroje w klubie byłyby zupełnie inne - podkreśla prezes Waldemar Buszkiewicz. - Nie możemy czekać ze zmianami. Gdybyśmy ich teraz nie zrobili, to wiosną moglibyśmy przeżywać gorycz spadku do pierwszej ligi. Interesują nas zawodnicy, którzy chcą zwyciężać w każdym meczu.
Na spotkanie z PBG Basketem nie zostanie zgłoszony żaden nowy gracz. Jest jednak prawdopodobne, że jw czwartek lub w sobotę dotrze do Inowrocławia jeden z koszykarzy. Mecz w Poznaniu nie odbędzie się w "Arenie", a w hali AWF przy Drodze Dębińskiej (początek w sobotę o godz. 18).
Krótka przygoda z Arisem
25-letni Day jest absolwentem Uniwersytetu Missouri. Później występował na Węgrzech i Turcji. W poprzednich sezonie filigranowy (175 cm wzrostu) rozgrywający "czarował" kibiców w Polsce. Walnie przyczynił się do utrzymania Znicza Jarosław w PLK. Zagrał w 14 meczach (śr. 17,6 pkt., 3,4 as., 3,3 zb.). Rozegrał też jeden mecz z tureckiej ekstraklasie w barwach Selcuk Konya (14 pkt., 4 as.).
Dobra gra w naszym kraju zaowocowała transferem do słynnego Arisu Saloniki. W Grecji Amerykanin nie zrobił furory. Wystąpił w dwóch spotkaniach (śr. 12,5 min, 3,5 pkt, 0,5 as). Pożegnano się z nim po kompromitującej porażce derbowej, pomiędzy dwoma zespołami z Salonik - Arisu i PAOK (48:83).
W końcu w Polsce
Władze Sportino prowadzą również zaawansowane rozmowy z Robertem Tomaszkiem. 28-letni silny skrzydłowy w 2004 roku występował w kadrze narodowej. Latem był przymierzany m.in. do Asseco Prokomu. Ostatecznie wylądował na Ukrainie. Jeszcze w sobotę zagrał w ekipie Gryfony Symferopil (24 min., 13 pkt., 5 zb., 2 as.) w meczu z Politechniką Lwów (57:86).
Tomaszek uczył się koszykówki w Niemczech (Niedźwiadki Polarne Bremerhaven) i USA (Aspen High Scholl, Wyoming JC, Texas Tech). Przez ostanie lata był związany z Czechami. Grał w Kondori Liberec i BK Prostejov. W poprzednim sezonie z CEZ Nymburk wygrał czeską ligę (39 meczów, śr. 9,4 min., 4,1 pkt. 2,6 zb.).