Robotnicy rozkopali ulicę i... zniknęli

Środa, godzina 13.00. Na termometrze niemal pięć stopni ciepła. Kilku robotników widać tylko w pobliżu pętli tramwajowej w Tarpnie. Ale rękawów sobie nie wyrywają.

Na innych odcinkach ulicy Legionów żadne prace nie są prowadzone. W skrócie: zastój, marazm, "ferie"... - Tak jest tutaj od kilku tygodni. Rozumiem, że jest zima, ale mimo to jakieś prace można przecież wykonywać! - przekonuje pani Sławomira.

Pacjenci mają pod górkę

Ryszard Molus, szef świeckiego Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów (wchodzi w skład konsorcjum, które modernizuje torowisko tramwajowe) przyznaje: - Pogoda troszeczkę nas wstrzymała.

Przez rozkopaną ul. Legionów trudniej jest się dostać m.in. do "Polikliniki". Jak ktoś ma samochód, to od strony centrum miasta do przychodni dojedzie, gorzej mają niezmotoryzowani pacjenci, którzy korzystają z komunikacji miejskiej. Autobusy bowiem pod samą "Poliklinikę" nie podjeżdżają. - Od przystanku trzeba przejść ładny kawałek. To spore utrudnienie. Zwłaszcza dla starszych osób - dodaje pani Sławomira.

Przeczytaj również: Przedsiębiorcy z Grudziądza: - Remont torowiska nas dobija

Chcą ruszyć z kopyta

Jolanta Jelonek, zastępca dyrektora Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej przyznaje, że pacjenci skarżą się na utrudnienia. - Staramy się ich uspokajać. Nie ma specjalnie natarczywych utyskiwań - wyjaśnia Jolanta Jelonek.

Ale dodaje, że, również ku jej zdziwieniu, prace na ul. Legionów utknęły w martwym punkcie. - Ujemna temperatura uniemożliwia prowadzenie prac zarówno na ulicy Legionów jak i al. 23 Stycznia. Lada moment się to zmieni. Rozumiem mieszkańców, którzy skarżą się na utrudnienia. Ja na ich miejscu również bym się wściekał - dodaje Ryszard Molus.

Nie potrafi on jeszcze oszacować, kiedy na zamknięte odcinki ul. Legionów będzie mógł wrócić ruch. Zapewnia jednak: - Zależy nam na tym, aby jak najszybciej zakończyć tę inwestycję. Myślę, że nastąpi to w terminie, czyli do grudnia tego roku.

Byle do kwietnia

Od listopada, z powodu budowy ostatniego etapu "średnicówki", zamknięty jest odcinek Szosy Toruńskiej. Objazdy coraz bardziej irytują kierowców. Wygląda jednak na to, że będą musieli się oni uzbroić w cierpliwość. - Szosa Toruńska zostanie dla ruchu udostępniona najwcześniej w kwietniu - mówi Jarosław Murgała, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich.

W grudniu w Telewizji Kablowej wiceprezydent Marek Sikora spekulował, że być może Szosą Toruńską będziemy mogli dojechać do osiedla Mniszek bez korzystania z objazdu. Miało to być "połowiczne rozwiązanie".

Niestety dla kierowców, nie zostało ono wprowadzone.