Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice nie odpuszczą szkoły w Michałkach!

(ever)
Spotkanie rodziców, nauczycieli i wójta powtórzy się już wkrótce
Spotkanie rodziców, nauczycieli i wójta powtórzy się już wkrótce
Drugie spotkanie wójta z rodzicami uczniów miejscowej podstawówki niczego nie zmieniło. Wójt chce ograniczenia nauczania do trzech klas. Rodzice i nauczyciele, by zostało tak, jak jest.

Gmina woli wydać na inwestycje

O sprawie szkoły w Michałkach pisaliśmy w minionym tygodniu. Temat powrócił na ostatniej sesji rady gminy Świedziebnia podczas której wójt przedstawił sytuację w gminnej oświacie. Zwrócił uwagę, na konieczność szukania oszczędności. - Radni przyjęli do wiadomości konieczność ograniczenia dopłat do oświaty - mówi Szymon Zalewski, wójt Świedziebni. - Przybyli na sesje rodzice uczniów pozostali przy swoim zdaniu.

Z wyliczeń gminnej władzy wynika, że w 2010 roku oświata kosztowała budżet ponad siedem milionów złotych. Z własnych środków gmina musiała dołożyć ponad dwa miliony. Pozostałe środki pochodziły z subwencji rządowych i dotacji. W 2011 roku gmina - w związku ze zmniejszającą się liczba uczniów - otrzyma mniejsza dotacje i będzie musiała dołożyć na utrzymanie oświaty prawie 2 mln 350 tys. złotych.

- Nasz budżet jest skromny, a przecież musimy rozsądnie wydawać nasze pieniądze. Potrzeba grosza na inwestycje, naprawę dróg, chodników i remonty różnych obiektów - dodaje wójt. - Wydatki na oświatę w stosunku do wydatków bieżących stanowiły w 2010 roku 53 procent. W tym roku wzrosną do prawie 54 procent. Jeżeli nic z tym nie zrobimy, to w latach następnych będą jeszcze większe.
Ze zdaniem wójta nie zgadzają się rodzice dzieci chodzących do szkół w Michałkach i Zasadach. Ich zdaniem oszczędności są iluzoryczne. Trzeba będzie dowozić dzieci, a to też kosztuje. Jednym z głównych argumentów przytaczanych w gorących dyskusjach, jest wystawanie dzieciaków na przystankach i późne wracanie ze szkoły.

- Wójt obiecuje kilka autobusów, a później okaże się, że na to nie ma pieniędzy i dzieci od rana do szesnastej lub siedemnastej będą w szkole - mówi Teresa Paterewicz, mama jednego z uczniów. - Kiedy mają się uczyć i przygotowywać do lekcji? We wtorek mieliśmy kolejne spotkanie z wójtem, ale ono nic nie zmieniło. Każdy stoi przy swoim zdaniu.

Szkoła się nie utrzyma

Nauczyciele i rodzice obawiają się, że w przypadku przeforsowania trzyklasowej szkoły w Michałkach, zbyt długo się ona nie utrzyma. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Zabraknie uczniów. Już dziś w szkole spory odsetek uczących się dzieci pochodzi z sąsiedniej gminy Rypin. Po wprowadzeniu zmian odejdą do szkół w swojej gminie. Dziś argumentem dla nich jest mała odległość od wsi do szkoły, wynosząca zaledwie dwa kilometry. Po zamknięciu klas IV - VI odległości mocno wzrosną.

- Rada gminy w najbliższym czasie podejmie uchwalę w tej sprawie. Radni muszą mieć na uwadze wszystkie potrzeby mieszkańców, a nie tylko rodziców dzieci chodzących do tej szkoły - mówi wójt. - Mamy ustawowy czas na podjecie konkretnych działań do lutego 2012 roku. Ideałem byłoby, aby subwencja oświatowa pokrywała koszty utrzymania oświaty w gminie.

Spotkają się raz jeszcze
Protestujący rodzice i wójt zamierzają spotkać się jeszcze 3 lipca. Na zebranie do szkoły zaproszona została gminna komisja oświaty. Radni i wójt zamierzają przekonać rodziców do swojego zdania i konieczności oszczędzania w gminie. Co z tego spotkania wyniknie? Będziemy na bieżąco informować Czytelników.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska