https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice-rolnicy stracili świadczenia pielęgnacyjne

Jolanta Zielazna; [email protected]
sxc
- To nieprawda, że rodzice niepełnosprawnych dzieci nie stracili świadczeń pielęgnacyjnych - mówi nasza Czytelniczka. Ona straciła. Bo ma spłachetek ziemi, który kwalifikuje ją jako rolnika.

Niektóre gminy odmawiają prawa do świadczeń pielęgnacyjnych rolnikom- rodzicom niepełnosprawnych dzieci. Zaczęło się to już od 2010 roku, a nasiliło w 2012 r.

- Świadczenia odmówiła mi gmina, poparło ją Samorządowe Kolegium Odwoławcze, później Wojewódzki Sąd Administracyjny, do którego się odwołałam - mówi Czytelniczka.

Odmawianie rolnikom prawa do świadczeń pielęgnacyjnych nie ma żadnego związku ze zmianami w ustawie, które w ubiegłym roku pozbawiły część opiekunów świadczeń. Jedynym powodem odmowy jest fakt, że rodzice są rolnikami.
Na szczęście tylko dla części gmin jest to powód do odmowy.

Czytaj: Opiekunowie niepełnosprawnych odzyskają po 520 zł za miesiąc

Pracownicy gmin powołują się na uchwałę 7 sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z 11 grudnia 2012 r. Istota 17-stronicowych wywodów jest taka: "Sam fakt prowadzenia gospodarstwa rolnego pozbawia rolnika prawa do świadczenia pielęgnacyjnego".

Poza tym - uzasadniają sędziowie NSA - rolnik nie może w takiej samej mierze zrezygnować z zatrudnienia czy pracy zarobkowej, jak inni aktywni zawodowo. Przy właściwej organizacji pracy może prowadzić gospodarstwo, zarządzać nim i jednocześnie sprawować opiekę nad osobą niepełnosprawną - uważają prawnicy. Rolnik sam jest organizatorem własnej pracy, więc ma możliwość dostosowania rozkładu zajęć do potrzeb rodziny.

Skargi od rolników spowodowały, że na początku roku interwencje podjął Wydział Polityki Społecznej urzędu wojewódzkiego w Bydgoszczy. Okazało się, że w 33 gminach jedynym powodem odmowy świadczenia pielęgnacyjnego było posiadanie gospodarstwa. Ale, jak się okazuje, to nie wszystkie gminy, bo nasza Czytelniczka mieszka w gminie spoza tej listy.

- Ze względu na niejednolite decyzje wystąpiliśmy do ministerstwa pracy o interpretację, czy świadczenie opiekuńcze przysługuje rolnikom - mówi Dorota Hass, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej w urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy.
Ministerstwo przypomniało gminom, że indywidualne rozstrzygnięcia sądów administracyjnych nie są w Polsce źródłem prawa. I rolnicy świadczenia pielęgnacyjne powinni dostać.

Przepisy w tej materii się nie zmieniły od lat. Sytuacji rolników opiekujących się niepełnosprawnymi dziećmi nie zmieniła też ustawa z grudnia 2012 r. Nie powinni więc tracić świadczeń pielęgnacyjnych!
Pisma z przypomnieniem do wszystkich gmin w województwie rozesłał też urząd wojewódzki. Ale różne ustawy różnie stanowią i gminy wybierają, co im wygodnie. Niektóre jednak zmieniły zdanie.

- Pisaliśmy do jednostek, że mają wydawać pozytywne decyzje na świadczenia pielęgnacyjne dla rolników opiekujących się niepełnosprawnymi dziećmi - mówi dyrektor Dorota Hass. - Ale nakazać im tego nie możemy. - Dla nas to jest dyskomfort. Rolnicy w jednej gminie świadczenia mają, w sąsiedniej nie.
Ministerstwo też nie może gminom niczego nakazać. Obiecało jednak sprawę uregulować prawnie. Obiecało.

Dyrektor Hass jest członkiem Rady Pomocy Społecznej przy ministrze pracy. Obiecała poruszyć sprawę na najbliższym posiedzeniu.
****
Uchwała 7 sędziów NSA nie jest źródłem prawa, ale przyjęło się uważać, że wytycza kierunek orzekania. Dlatego sądy chętnie się na nią powołują. Ministerstwo pracy powinno niezwłocznie wydać przepisy, które jednoznacznie sprawę załatwią. Bo od tej uchwały tylko krok do następnych precedensów. Rozumowanie dotyczące rolników (sami sobie organizują pracę, więc mogą ją pogodzić z opieką nad niepełnosprawnym dzieckiem) można przenieść także na przedsiębiorców, wolne zawody. I nagle się okaże, że kolejne grupy opiekunów wyłączone są z pomocy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marta

Takie rozwiązanie to dramat. Jak można było tak ludzi pokarać? Za co? Świadczenia były potrzebne

f
farm

To było w odniesieniu do naszych rządzących, podejrzewam, że nim nie jesteś.

G
Gość
W dniu 09.03.2014 o 20:15, farm napisał:

Przyśle, ale wiedząc że u nas nie ma tego to tak jak wcześniej napisałem cena będzie zaporowa. Wtedy Unia i jakaś inna ameryka będzie się śmiała, że wykończyliśmy własny rynek i mogą upłynniać swoje towary u nas.

My ? Cieszę się, że nie ja musiałem to pisać.

f
farm

Przyśle, ale wiedząc że u nas nie ma tego to tak jak wcześniej napisałem cena będzie zaporowa. Wtedy Unia i jakaś inna ameryka będzie się śmiała, że wykończyliśmy własny rynek i mogą upłynniać swoje towary u nas.

G
Gość
W dniu 09.03.2014 o 10:56, farm napisał:

Tylko, że jak pada firma w mieście to jest to jedna firma, a jak rolnikowi wymarznie zimą zboże to nie tylko jednemu we wsi, tylko co najmniej w całym województwie albo i na większym obszarze. Jeśli firma w mieście traci kasę bo ktoś obniżył cenę to jest to jedna firma w mieście (bądź co najwyżej kilka/kilkanaście w mieście), a jak spada cena trzody chlewnej to jest to spadek dla całego kraju. A ile jest w kraju producentów trzody? Kilka, kilkanaście, albo kilkadziesiąt tysięcy. Oj zdziwicie się kiedyś, jak braknie żywności, a bochen chleba będzie kosztował tyle, że nikogo nie będzie na niego stać. Rolnik poradzi sobie bez mieszczucha, który produkuje narzędzia, urządzenia, opryski, nawozy, prąd i inne dobra. Wyprodukuje wtedy, ale w małej ilości. Dla niego to wystarczy, dla innych już nie...

To nam Unia przyśle, albo jaka inna ameryka :lol: rypka pipka ryzyk fizyk

f
farm

Tylko, że jak pada firma w mieście to jest to jedna firma, a jak rolnikowi wymarznie zimą zboże to nie tylko jednemu we wsi, tylko co najmniej w całym województwie albo i na większym obszarze. Jeśli firma w mieście traci kasę bo ktoś obniżył cenę to jest to jedna firma w mieście (bądź co najwyżej kilka/kilkanaście w mieście), a jak spada cena trzody chlewnej to jest to spadek dla całego kraju. A ile jest w kraju producentów trzody? Kilka, kilkanaście, albo kilkadziesiąt tysięcy. Oj zdziwicie się kiedyś, jak braknie żywności, a bochen chleba będzie kosztował tyle, że nikogo nie będzie na niego stać. Rolnik poradzi sobie bez mieszczucha, który produkuje narzędzia, urządzenia, opryski, nawozy, prąd i inne dobra. Wyprodukuje wtedy, ale w małej ilości. Dla niego to wystarczy, dla innych już nie...

G
Gość
W dniu 07.03.2014 o 23:05, Gość napisał:

Rolnicy są zazwyczaj socjalistami, niektórzy nawet komunistami, lub po prostu są aż tak głupi jak np. Piotr Szumlewicz. Czego więc oczekiwać od kogoś takiego ? Rozsądku ? Haha.

komunistami nie są. dzisiejsi rolnicy. Im więcej pieniędzy tym mniej rozumu

G
Gość
W dniu 07.03.2014 o 22:19, Placek napisał:

Żyć jak w europie, żądać jak w PRL.

Rolnicy są zazwyczaj socjalistami, niektórzy nawet komunistami, lub po prostu są aż tak głupi jak np. Piotr Szumlewicz. Czego więc oczekiwać od kogoś takiego ? Rozsądku ? Haha.

P
Placek
W dniu 07.03.2014 o 22:02, jacek napisał:

Rolnicy to świete krowy, a co maja powiedziec ludzie z miasta. ci pierwsi dostaja dotacje w razie kleski wyrównania, albo skamla do tuska -JAK ZYC , a co ma powiedziec pracownik kiedy jest na bezrobociu bo mu tuski zakłd sprzedali za srebniki.

 

Żyć jak w europie, żądać jak w PRL.

j
jacek

Rolnicy to świete krowy, a co maja powiedziec ludzie z miasta. ci pierwsi dostaja dotacje w razie kleski wyrównania, albo skamla do tuska -JAK ZYC , a co ma powiedziec pracownik kiedy jest na bezrobociu bo mu tuski zakłd sprzedali za srebniki.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska