Trzyletni program rozwoju pieczy zastępczej realizowany obecnie w powiecie nakielskim kończy się w tym roku. Przewiduje, że w 2014 r. będzie w powiecie 8 zawodowych rodzin zastępczych oraz trzy rodzinne domy dziecka. Jest na to szansa?
Dwa rodzinne domy dziecka już są. Jeden działa w Samostrzelu. Kolejny mają stworzyć Honorata i Przemysław Drożniakowie z Nakła. Kilka dni temu starosta nakielski Tadeusz Sobol podpisał z nimi umowę na prowadzenie takiej placówki w Nakle. Przybywa też w powiecie zawodowych rodzin zastępczych. Tylko w styczniu zakończono procedury i zawarto umowy z czterema rodzinami. Ostatnią umowę podpisano w miniony wtorek.
Funkcję zawodowych rodzin zastępczych pełnić będą: Joanna i Michał Biśto z Gorzenia, Alicja Skrok-Grobelska i Mirosław Grobelski ze Skórzewa, Iwona i Dariusz Tadych z Drzewianowa oraz Danuta Leis z Występu. - Nadal jest wolne miejsce dla jednej zawodowej rodziny zastępczej, z którą bardzo chętnie podpiszemy kolejną umowę - informuje Sebastian Hałas, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nakle.
Przeczytaj także: Policja i sądy mają co robić. Przybywa kierowców jeżdżących na rauszu lub po zażyciu narkotyków
Bo potrzeby są ogromne. Uwidoczniły się po morderstwie nastolatka w Nakle. Wydarzenie to - przyznają w starostwie - wywołało swoistą psychozę. Liczba zgłoszeń rośnie lawinowo.
- Sąsiedzi zgłaszają nam różne problemy występujące w rodzinach. Od 15 listopada do stycznia umieściliśmy w pieczy zastępczej 21 dzieci, większość w związku z ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Czegoś takiego nigdy nie mieliśmy - informuje dyrektor Hałas.
Piątego stycznia do placówki w Toruniu trafiła siódemka dzieci z gminy Kcynia. To rodzeństwo. Z rodzinnego domu dzieci zabrane zostały w niedzielę, gdy nie pracuje ośrodek pomocy społecznej i PCPR. To zrodziło określone problemy. Dlatego w minionym tygodniu zorganizowano w Nakle spotkanie z udziałem wszystkich zainteresowanych służb, także wojewódzkich. Określano procedury, ustalano kto jakie ma w takiej sytuacji zadania.
-Dążono też do opracowania wzoru postępowania z dziećmi, które z różnych powodów muszą opuścić swój dom rodzinny -informuje st. sierżant Justyna Andrzejewska, oficer prasowy KPP w Nakle.
Pobyt każdego dziecka w placówce w Toruniu kosztuje powiat 6 tys. zł miesięcznie. Dużo. Znacznie tańsza jest placówka opiekuńczo - wychowawcza otwarta w maju ubr. w Szubinie. Tu koszt utrzymania dziecka jest najniższy w województwie, wynosi 2,8 tys. zł, ale miejsca (a jest ich 14) wykorzystane są w 100 procentach.
Najmłodsze dzieci z placówki w Szubinie chcemy umieszczać w rodzinach zawodowych, bo nic nie zapewni takiej opieki najmłodszym, jak rodzina - podkreślają w PCPR w Nakle. Za takim rozwiązaniem przemawiają też względy ekonomiczne.
- Życzę sukcesów. Obyście się nigdy nie wypalili zawodowo - mówił do rodzin, podczas podpisywania umów, Sebastian Hałas. Podkreślił, że nie jest łatwo spełnić kryteria . - Wciąż szukamy, ale z wymagań nie zrezygnujemy. W Pucku, gdzie doszło do tragedii szkolenie trwało kilka dni. W Nakle trwa 4 - 5 miesięcy, bo musimy dobrze się poznać. Do tego dochodzi opinia doświadczonego psychologa i ocena pedagogiczna.
Piecza zastępcza w powiecie:
1.Placówki opiekuńczo- wychowawcze w Rozwarzynie i Paulinie (każda dla 8 dzieci);
2.Rodzinne domy dziecka w Nakle i Samostrzelu (do 8 dzieci);
3. Zawodowe rodziny zastępcze - 8 podmiotów z czego trzy stanowią pogotowia rodzinne;
4. Niezawodowe rodziny zastępcze -23;
5. Spokrewnione rodziny zastępcze -51;
6. Placówka opiekuńczo -wychowawcza w Szubinie (14 dzieci).