Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rojewo. Kolizja w Jezuickiej Strudze. Auto rozbite. Czarne chmury nad działaczem rolniczej "Solidarności"

(FI)
Fot. sxc.hu
- Nie byłem kierowcą samochodu, który w minioną niedzielę uczestniczył w kolizji w Jezuickiej Strudze - zapewnia Antoni Kuś, sołtys Rojewa, znany w województwie działacz rolniczej "Solidarności".

Od niedzieli Rojewo wrze od plotek. Gorąco zrobiło się też na forum "Pomorskiej". Dzwonią redakcyjne telefony.

Pojawiają się informację o tym, że sołtys wracał wieczorem ze spotkania służbowym oplem astrą i dachował w Jezuickiej Strudze. Zarzuca się mu, że był pod wpływem alkoholu.

Padają też zarzuty, że ktoś próbuje ukręcić całej sprawie łeb i robi wszystko, by nie trafiła ona do mediów.

Postać publiczna

Antoni Kuś jest znaną postacią w rolniczym środowisku. Pojawia się zawsze tam, gdzie wybuchają konflikty. Na pewno jest człowiekiem, który potrafi twardo bronić swoich poglądów. Z tego też powodu ma wielu zwolenników, ale nie brakuje mu również licznych przeciwników, którzy chętnie przypięliby mu łatkę.

Rozmowę z naszym reporterem rozpoczyna od śmiechu. - Nie ma co z tego robić żadnej sprawy. Była kolizja, auto jest rozbite - kwituje krótko.

Chwilę później dodaje, że powodem kolizji było pęknięcie opony w czasie jazdy. Działacz "Solidarności" zapewnia też, że opel nie jest samochodem służbowym, tylko jego prywatnym autem. I dodaje: - Ja nie byłem kierowcą. Kierował ktoś inny.

Uczestnik niedzielnej kolizji zauważa, że w swoim środowisku jest osobą na wpół publiczną. Stąd taka dyskusja wokół zdarzenia. - Dochodzenie prowadzi policja. Naprawdę nie robiłbym z tego sensacji - apeluje po raz drugi.

Postępowanie w sprawie

W policyjnej kronice zanotowano na razie kilka zdawkowych zdań. Kolizja miała miejsce w niedzielę około godz. 20 w Jezuickiej Strudze. Nikomu nic się nie stało. I... to właściwie wszystko.

- Kolizją zajmują się policjanci z Rojewa. Na razie postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Przede wszystkim ustalenia wymaga, kto kierował samochodem. To wszystko, co mogę na dziś powiedzieć. Za kilka dni na pewno będziemy wiedzieć o wiele więcej - dodaje Izabella Drobniecka z Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu.

Tymczasem jeden z naszych internautów, podpisujący się "mieszkaniec" zwraca uwagę, że na miejscu zdarzenia była ekipa karetki pogotowia, trzy zastępy straży pożarnej, policja. To dość dużo osób. Dużo świadków.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska