- Nie chodziło o problemy zdrowotne - podkreślał w rozmowie z Eurosportem Hurkacz, który w trakcie meczu (na początku piątego seta) skorzystał z pomocy fizjoterapeuty, a po jego interwencji zaczął grać lepiej (choć nie na tyle, by odwrócić losy pojedynku). - Holender grał dobrze, walczył do końca. Niczym mnie nie zaskoczył. Do samego końca starałem się walczyć o każdy punkt. Myślałem, że będzie lepiej i w końcu uda mi się przejść pierwszą rundę - dodał.
Ta sztuka w Paryżu udała się wrocławianinowi tylko w debiucie, w 2018 roku. Trzy kolejne edycje Roland Garros zakończył już na starcie i w ogóle jego bilans w turniejach Wielkiego Szlema pozostawia na razie wiele do życzenia. W 12 występach tylko raz zaszedł dalej, niż do drugiej rundy (w 2019 roku dotarł do trzeciej na kortach Wimbledonu). Co gorsza, wiele z tych porażek Hurkacz poniósł z niżej od siebie sklasyfikowanymi rywalami. Takimi, jak 154. na świecie Van de Zandschulp, który w Paryżu do turnieju głównego musiał przebijać się przez kwalifikacje.
Od trzeciego seta zacząłem grać trochę słabiej - tłumaczył Hurkacz, który dwa pierwsze sety rozstrzygnął na swoją korzyść w tie-breakach.- Musiałem od nowa budować swoją grę. Ostatecznie nie wszedłem na poziom, na jakim chciałbym grać - przyznał.
Ostatecznie Holender wygrał [6:7(5), 6:7(4), 6:2, 6:2, 6:4] i to on zmierzy się w drugiej rundzie z 46. na świecie Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną. Hurkaczowi pozostał występ w deblu, w którym jego partnerem jest Szymon Walków. W środę Polacy zmierzą się z Hiszpanem Marcelem Granollersem-Pujolem i Argentyńczykiem Horacio Zeballosem.
A kibicom pozostaje trzymać kciuki za pozostałych w turnieju Polaków. Zwłaszcza za Igę Świątek, która udanie rozpoczęła w poniedziałek obronę tytułu.
A także mieć nadzieję, że rację miał Wojciech Fibak. Dwukrotny singlowy ćwierćfinalista i deblowy finalista Roland Garros jest zdania, że na sukcesy Hurkacza musimy poczekać, aż tenisowa rywalizacja przeniesie się na trawę i korty twarde.
W niedzielę startuje French Open. "Obrona tytułu zawsze jest trudniejsza, Iga nie ma w tym doświadczenia, ale w czołówce u kobiet jest kryzys i to dla niej szansa"
