Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy liczą przy zbiorach na pomocników z Ukrainy, bo na rodaków raczej nie mogą

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Zbiory truskawek już się kończą, ale do pracy na plantacjach będzie jeszcze potrzeba wielu rąk
Zbiory truskawek już się kończą, ale do pracy na plantacjach będzie jeszcze potrzeba wielu rąk Bronisław Dróżka z Pixabay
Niektórzy plantatorzy truskawek nie doczekali się przyjazdu pracowników z Ukrainy, ale sadownicy i producenci warzyw liczą, że ci jeszcze dojadą. Bo bez nich będzie ciężko zebrać plony, nawet gdy bezrobotnych w regionie przybywa.

- Zbiór truskawek już się kończy i naprawdę musiałem sporo się nagimnastykować, żeby jak najmniej owoców zostało na polach - mówi plantator z pow. inowrocławskiego. - Ukraińców miałem tylko kilku, z powodu epidemii pozostali nie mogli dojechać, więc musiałem posiłkować się pracownikami sezonowymi z okolicy.

Twierdzi, że w małych miejscowościach szybko rozchodzą się informacje np. o tym, kto stracił pracę. - I do tych osób starałem się dotrzeć ze swoją ofertą - mówi rolnik. - Niestety mało kto z niej skorzystał. Od jednego z panów usłyszałem, że „jeszcze tak nisko nie upadł, żeby truskawkami na chleb zarabiać”. Za to jego żona przychodziła chociaż na kilka godzin popracować. Chyba nawet w tajemnicy przed mężem!

Zauważa, że podczas ostatniego zbioru truskawek na największe uznanie - poza Ukraińcami - zasłużyły starsze panie:- One pracują szybko i dokładnie. Nie są w tak dobrej kondycji fizycznej jak młodzi ludzie, ale są zmotywowane i bardzo pracowite. Bywa, że popracują przez kilka godzin, do południa (bo muszą np. obiad dla rodziny ugotować), a zbiorą więcej niż inni przez 8 godzin.

Jego sąsiad (także z pow. inowrocławskiego) oprócz owoców miękkich ma warzywa i bardzo liczy, że niebawem przyjedzie do Polski więcej Ukraińców: - Bez nich będzie trudno zebrać plony. Tym bardziej, że polskich pracowników sezonowych wciąż kuszą niemieccy gospodarze.

Agencje, które organizują wyjazdy do pracy w zachodniej części Europy przy zbiorach np. malin, jeżyn, czy szparagów oferują często 7-12 euro za godzinę pracy. W Polsce pracodawcy proponują 13-17 zł za godzinę, choć częściej rolnicy uzależniają wysokość zapłaty od liczby zapełnionych kobiałek czy skrzynek.

Z danych Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Oddziału Regionalnego w Bydgoszczy (stan na 30.06.2020 r.) wynika, że w woj. kujawsko –pomorskim zgłoszono 174 pomocników rolników, w tym 29 Polaków, 142 Ukraińców, 1 to obywatel Rosji oraz 2 Białorusinów.

Z kolei w ostatnim dniu czerwca minionego roku było zgłoszonych 199 pomocników (25 Polaków, 172 obywateli Ukrainy, 1 obywatel Rosji, 1 obywatel Mołdawii). - Niektórzy pracownicy z Ukrainy mają problem z dojazdem do gospodarstw - mówi rolnik z pow. sępoleńskiego. - Nie tylko dlatego, że przewoźników oferujących im transport w czasach epidemii jest mniej, ale także z powodu wysokich stawek.

- Przed epidemią za dojazd od ukraińskiej granicy do Bydgoszczy płaciłam 200-250 zł, ostatnio moja koleżanka zapłaciła 450 zł - mówi Irina, Ukrainka, która dotąd pracowała m.in. przy zbiorach owoców. - Pojawiły się firmy, które rozwożą ludzi od granicy busikami i zarabiają na nich dodatkowo np. sprzedając im drogie maseczki. Mówią, że ukraińskie maseczki są złe i muszą być polskie. To wielu Ukraińców zniechęca do przyjazdu.

- Sto złotych (od osoby) za dowiezienie obcokrajowca z Bydgoszczy do Sępólna, to już przesada! - dodał jeden z rolników.

Zdaniem Ukrainki zachętą do pracy w rolnictwie może być to, że kwarantanną można odbyć na terenie gospodarstwa. - I nie trzeba płacić np. 500 zł za wynajęcie pokoju na czas kwarantanny - dodaje Irina.

Z wytycznych MRiRW i GIS wynika, że „przewóz pracownika sezonowego do konkretnego gospodarstwa rolnego odbywa się transportem zorganizowanym (np. bus) lub transportem zapewnionym przez rolnika” i z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa.

„Podczas pierwszych 14-dni pobytu w gospodarstwie, podczas których pracownik jest objęty obowiązkiem odbywania kwarantanny, ma możliwość świadczenia pracy z zastrzeżeniem, że obowiązuje całkowity zakaz opuszczania gospodarstwa w okresie odbywania kwarantanny, ogranicza się kontakt także do niezbędnego minimum z osobami zamieszkującymi dane gospodarstwo(...)” - czytamy w wytycznych.

- Mamy mieszkania dla pracowników na terenie gospodarstwa, więc z tym nie byłoby problemu - mówi sadownik z pow. bydgoskiego. - Byleby przyjechali, bo dla nas jest już za pięć dwunasta!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska