Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy narzekają na zapchane rowy melioracyjne

(aga)
Andrzej Bartniak
Płacisz składki spółce wodnej? To nie oznacza, że rowy melioracyjne na Twoim polu będą oczyszczone.

Płacę składki do spółki wodnej w Nowem regularnie, jednak rowy melioracyjne znajdujące się na moim polu nie były czyszczone od 1996 roku - denerwuje się Czytelnik. - Nie wiem, co dzieje się z pieniędzmi ze składek, skoro nie są one przeznaczane na czyszczenie rowów. Ostatnio moja sąsiadka wynajęła ludzi do tej roboty - wycinali drzewa o średnicy 10 centymetrów. Można sobie wyobrazić, przez ile lat spółka wodna się nimi nie interesowała.

Czytelnik skierował swoją sprawę do "Pomorskiej", bo jest zdegustowany postępowaniem Spółki. - Nie byli u mnie ani razu, ale nakazy zapłaty dostaję regularnie - denerwuje się.

Dla dobra większości

Jak tłumaczy to Zofia Krupa, wiceprezes SpółkiWodnej w Nowem?

- Robimy tyle, na ile nas stać. Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości finansowe, musimy stawiać na takie prace, które będą istotne dla jak największego obszaru poddanego melioracji.

Przeczytaj:

Mieszkańcom nie podoba się działalność Spółki Wodnej. Dlaczego?

Dlatego Spółka zainwestowała w oczyszczenie trzech kilometrów rowu obok, także w Małym Komórsku. - W porównaniu z rowem na polu Czytelnika, ma on strategiczne oddziaływanie. Także na jego grunt - podkreśla Zofia Krupa.
To też powód, dla którego Spółka nie planuje w najbliższym czasie prac w tej wsi.

Gdyby nie dotacje...

Według szacunków Zofii Krupy, do SpółkiWodnej w Nowem przynależy około połowy rolników. - Jednak udaje się nam wykonywać tyle prac, że jesteśmy w czołówce naszego województwa - zaznacza.

Udało się to osiągnąć dzięki dotacjom. - Wspomaga nas gmina i województwo - dziękuje kobieta.
Ale większość z tych dotacji jest celowa, choćby ostatnia: 14.500 tys. zł na renowację rowu melioracyjnego w Trylu.

Można się wypisać

Zofia Krupa podkreśla, że składki rolników są kroplą w morzu potrzeb Spółki. - Wasz Czytelnik płaci rocznie 180 zł. Co można zrobić za takie pieniądze? - pyta kobieta.

Równolegle przypomina, że przynależność do spółki wodnej nie jest obowiązkowa: - Wystarczy jedno pismo i ten pan nie będzie musiał płacić nam ani złotówki - gwarantuje.

Czytaj też: Czy zwykli mieszkańcy powinni mieć większy wpływ na inwestycje w ich gminie?

Ale, w razie problemów z melioracją na jego gruncie, koszt udrożnienia rowu, przepustów i innych urządzeń melioracyjnych spadnie na niego.

- Dlatego jego sąsiadka wycinała drzewa. Ona nie należy do spółki wodnej, musi oczyszczać rowy na koszt własny - dorzuca Zofia Krupa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska