https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Roman Jasiakiewicz przewodniczącym Rady Miasta

(AST)
Roman Jasiakiewicz otrzymuje gratulacje od Felicji Gwincińskiej
Roman Jasiakiewicz otrzymuje gratulacje od Felicji Gwincińskiej fot. Andrzej Muszyński
Roman Jasiakiewicz został nowym przewodniczącym bydgoskiej Rady Miasta.

Jasiakiewicz otrzymał dwadzieścia głosów poparcia, trzy osoby były przeciw , siedmiu radnych się wstrzymało.

Nowymi wiceprzewodniczącymi zostali Lech Lewandowski, Anna Mackiewicz i Zbigniew Sobociński.

Roman Jasiakiewicz z wykształcenia jest prawnikiem - adwokatem. W latach 1998-2002 był prezydentem Bydgoszczy. Sprawował również funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Dwukrotnie, w 2002 i 2006 roku, przegrał w drugiej turze wyborów prezydenckich z Konstantym Dombrowiczem.

Platforma Obywatelska ma w prezydium bydgoskiej Rady Miasta dwóch przedstawicieli. Oprócz Jasiakiewicza, na zastępcę przewodniczącego wybrano Zbigniewa Sobocińskiego.

Wiceprzewodniczącymi zostali też radni SLD: Anna Mackiewicz i Lech Lewandowski. Swoich przedstawicieli w prezydium nie mają Prawo i Sprawiedliwość oraz Miasto dla Pokoleń. Ich kandydaci przepadli w głosowaniu.

Czytaj:
Zobacz, jakie błędy w kampanii Dombrowicza przesądziły o jego porażce

Mamy ostateczne wyniki głosowania do bydgoskiej Rady Miasta. Wygrała Platforma Obywatelska

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bydgoszczanka
Miałam cichą nadzieję że wreszcie zrobią porządek , z tym molochem "komunistycznym" .Tj z Spółdzielniami mieszkaniowymi. Administracjami osiedlowymi. Pracuje tam ogrom ludzi którzy wiedza mało albo wcale o swojej pracy .Bardzo często działają na niekorzyść spółdzielców. Ale cóż SLD w Bydgoszczy tego nie ruszy .
v
von z sojuszem z KD
Szkoda niektórych radnych z PIS,że znów są razem z fanklubem KonDoma,...no ale cóż tak zdecydowali ich przywódcy,którym było obojętne,że Sztybelek nazywał ich "pożytecznymi idiotami?"
Może w następnych wyborach już nie będzie tej partii,bo zastąpi ją PJN-niechodząca na smyczy o.Rydzyka?
r
rts
znowu Borowski plujesz z nienawisci?nie udało ci sie w zyciu,jestes najgorsza oferma wiec wypisuesz bzdety na forum?nadajesz sie do psychiatryka
L
Leonard Borowski
To majstersztyk Olszewskich, trzeba przyznać. Komuniści zawsze byli w tym zdolni. Najlepsi.Nie dość, że conajmniej jedna trzecia ich 6-cio osobowego klubu to starzy SB-ecy, to jeszcze praktycznie zgarnęli całą radę dla siebie. Pięknie wydymali wszelkich naiwnych i użytecznych idiotów , głosujących na Partię Oszustów (PO). Teraz może pokażą śmiesznym amatorom i nieukom z PO, jak się kręci lody z wyższej półki. Tylko czy oni z tej nauki coś załapią ? Dla przypomnienia próbka "umiejętności biznesowych" postkomunisty - adwokata Romana Jasiakiewicza, nowego przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy:

RZECZPOSPOLITA z dnia 20.01.2003:

Kraj
Nie zamienił starego na nowe.

Prokuratura wyjaśnia kulisy sprzedaży domu byłego prezydenta Bydgoszczy z SLD
Nie zamienił starego na nowe

Prokuratura rozpoczęła przesłuchiwanie świadków w sprawie odkupienia przez firmę budowlaną domu od ówczesnego prezydenta Bydgoszczy miasta Romana Jasiakiewicza (SLD). Jej podejrzenia wzbudził fakt, iż firma odsprzedała dom tego samego dnia, w którym go kupiła, tracąc na tym 200 tysięcy złotych.

Firma Budlex buduje w Bydgoszczy mieszkania, należące raczej do eleganckich. Kilka lat temu prowadziła akcję "Stare na nowe" - przyjmowała od klientów w rozliczeniu stare mieszkania. W ten sposób odkupiła od prezydenta Romana Jasiakiewicza jego dom. Z dokumentów wynika, że tego samego dnia, którego zapłaciła 450 tysięcy złotych za dom, odsprzedała go za 250 tysięcy złotych.

Zainteresowała się tym izba skarbowa, która zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę spółki Budlex. - Każdy ma prawo kupić i sprzedać nieruchomość za ile uważa, ale jeśli spółka zbywa ją za kwotę o 200 tys. zł mniejszą od kwoty, za którą ją nabyła, to tak jakby straciła te pieniądze - mówi prokurator Mirosław Puto z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem której czynności śledcze w tej sprawie wykonuje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Bydgoszczy. - Dlatego też wszczęliśmy śledztwo - dodaje.

- Na razie przesłuchaliśmy osoby, które w jakiś sposób zetknęły się z tą transakcją, w tym przedstawiciela biura nieruchomości (Budlex sprzedał dom przez pośrednika - red.) i nabywcę tego domu - mówi Puto. - Były prezydent Bydgoszczy będzie przesłuchany, jak zbierzemy wszystkie materiały, a to potrwa co najmniej kilka miesięcy - dodaje.

Jak mówi prezes Budleksu Krzysztof Grabowski, spółka kupiła od prezydenta Jasiakiewicza dom o powierzchni 233 mkw z garażem z 1990 roku, gruntownie wyremontowany w 1998 roku i działką 600 mkw położoną w dobrym miejscu w Bydgoszczy. Zapłaciła Jasiakiewiczowi czekiem 200 tys. zł, resztę - 250 tys. zł - zaliczyła jako wpłatę na mieszkanie, na które u niej się zapisał. Prezydent wybrał lokal o powierzchni 103 mkw z dwoma miejscami garażowymi, blisko centrum miasta. Według Grabowskiego, operacja ta miała miejsce w 1999 roku i miała charakter umowy przedwstępnej. Później - według relacji prezesa - prawie trzy lata Budlex szukał nabywcy dla domu Jasiakiewicza, a kiedy wreszcie go znalazł w 2001 roku, podpisał formalny akt przeniesienia własności nieruchomości z Jasiakiewiczem. Tego samego dnia podpisał też umowę z nowym nabywcą domu. Stąd zbieżność dat.

Dlaczego kupił drogo, a sprzedał tanio? - Zmieniły się ceny na rynku - tłumaczy prezes. - Kiedy kupowaliśmy dom, był on wart co najmniej 450 tysięcy złotych, trzy lata później dużo mniej.

Z czasem prezydent Jasiakiewicz zrezygnował z kupna mieszkania w Budleksie, firma wypłaciła mu więc jego 250 tysięcy złotych.

Prezes Grabowski sprawę domu Jasiakiewicza ocenia jako porażkę handlową. Zapewnia, że nie znał wcześniej osobiście prezydenta, spotykał go tylko podczas spotkań zawodowych. - Budlex jest członkiem Kujawsko-Pomorskiej Izby Budownictwa, która kilka razy zapraszała pana Jasiakiewicza na spotkania - wyjaśnia. - Mówiliśmy na nich m.in. o planach inwestycyjnych władz miasta.

W gdańskiej prokuraturze usłyszeliśmy, że to dopiero wstępny etap sprawy. - Cały czas zbieramy materiały. Przeszukana została m.in. siedziba Budleksu, zabezpieczono w niej pewne dokumenty. Przeszukano też firmę, która pośredniczyła w transakcji - mówi prokurator Puto.

Zdaniem prokuratury sprawa jest "rozwojowa", badanych jest wiele innych wątków. Najprawdopodobniej prokuratura interesuje się także zakupem przez Budlex od władz Bydgoszczy kilku działek oraz majątkiem samego Jasiakiewicza, który z zawodu jest adwokatem.

Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że Budlex nabył bez przetargu od gminy cztery tzw. działki uzupełniające przy ul. Kurpińskiego w Bydgoszczy w cenie 79,05 zł za mkw. (np. jedna z nich o powierzchni 442 mkw. kosztowała ponad 34 tys. zł). A także trzy działki przy ul. Słowiańskiej w cenie 90 zł za mkw. Tu za jedną z działek, o powierzchni 1088 mkw. Budlex zapłacił ponad 97 tys. zł.

Z Romanem Jasiakiewiczem, obecnie radnym SLD i wiceprzewodniczącym Rady Miasta Bydgoszczy nie udało się nam skontaktować.

Grażyna Rakowicz

Aby odczytać cały artykuł prosimy wykupić dostęp bądź zalogować się.
Uwaga Od 20 kwietnia ulegają zmianie zasady dostępu do Serwisów „Rzeczpospolitej” przez sms. Wejdź sprawdzić na www.rp.pl/dostepsms ".

Tyle "Rzepa". No i jak tam szanowni "użyteczni idioci", jak wasze samopoczucie ? Dzisiaj było jak za Stalina, zaraz po wojnie. Ludzie głosowali na Mikołajczyka, wygrał zaś...Gomułka.
g
gość
Brawo panie Olszewski wygrała Bydgoszcz
S
Smoleń
W 4 osobowym prezydium trzech sldowców.
Kosmiczny sukces PO
Nie bede na nich więcej głosować o nie !
G
Gość
No to gratulacje. Wygrała platforma, a SLD w pakiecie? Suuuuper!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska