https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rosjanie uwierzyli w akcję dezinformacyjną Kijowa, teraz płacą za to na polu walki

Kazimierz Sikorski
Porzucony sprzęt rosyjskiego wojska
Porzucony sprzęt rosyjskiego wojska Sztab Generalny UA
Rosjanie uwierzyli w słowa ukraińskich dowódców i polityków o rozpoczęciu kontrofensywy Kijowa. Operacja zaczęła się, ale w innym miejscu. To kosztuje życie kolejnych rosyjskich żołnierzy.

Przez cały lipiec i sierpień przywódcy polityczni i wojskowi Ukrainy bardzo otwarcie deklarowali, że rozpoczną wielką kontrofensywę na południu kraju.

Taras Berezovets, rzecznik prasowy brygady Bohun ukraińskich sił specjalnych, powiedział:

To była wielka specjalna operacja dezinformacyjna. Ofensywa odbyła się tam, gdzie Rosjanie najmniej się nas spodziewali, co spowodowało ich panikę i ucieczkę z pola walki.

Nawet Ramzan Kadyrow, przywódca Czeczenii, który skierował tysiące żołnierzy na rosyjską wojnę na Ukrainie, powiedział, że odwrót z rejonu Charkowa sił rosyjskich był wynikiem błędów popełnionych przez kierownictwo polityczne i wojskowe Kremla.

Popełnili błędy. Jeśli nie wprowadzą zmian… będę zmuszony skontaktować się z kierownictwem kraju, aby wyjaśnić rzeczywistą sytuację w terenie - zagroził sojusznik Putina.

Z kolei rosyjski politolog Siergiej Markow skrytykował obecność Putina na sobotnich obchodach 875 lat Moskwy. Kiedy jego żołnierze w popłochu uciekali z okupowanych terenów w północno-wschodniej Ukrainie, rosyjski przywódca hucznie otwierał diabelski młyn w moskiewskim parku.

Fajerwerki w Moskwie w tragiczny dzień militarnej klęski Rosji będą miały niezwykle poważne konsekwencje polityczne – powiedział Markow.

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska