Wideo. Oto nowy doradca prezydenta
W lipcu b.r. informowaliśmy, że Watykan nakazał przeprowadzenie procesu kanonicznego przeciwko wikariuszowi z sępoleńskiej parafii, który wysyłał małoletnim chłopcom wiadomości o charakterze seksualnym za pośrednictwem popularnych komunikatorów społecznościowych. Pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Rejonowa w Tucholi umorzyła sprawę, ponieważ nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Teraz proces karny, po decyzji Kongregacji Nauki Wiary, wszczął biskup diecezji bydgoskiej.
- Obecnie przygotowywana jest skarga procesowa. W dalszej kolejności kapłan zostanie przesłuchany w obecności obrońcy. Następnie dokumenty ponownie zostaną przesłane do Rzymu – informuje ks. Grzegorz Nowak, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Bydgoszczy.
Najwyższa kara, jaka może spotkać wikariusza, to wydalenie ze stanu duchownego. O tym może zadecydować jednak Watykan, nie biskup. - Na poziomie diecezji ordynariusz może zaproponować taką karę, ale sam nie posiada kompetencji decydowania o wydaleniu ze stanu kapłańskiego. Decyzja może zostać wydana jedynie przez Kongregacje Nauki Wiary – zaznacza ks. kanclerz.
Ksiądz z Sępólna wysyłał małoletnim niestosowne wiadomości
Przypomnijmy, pod koniec marca ubiegłego roku wikariusz zniknął z sępoleńskiej parafii. Ksiądz delegat, w swoim oświadczeniu poinformował wtedy, że wikariusz został odwołany przez bp. Jana Tyrawę. „Przyczyną takiego kroku były niestosowne wiadomości tekstowe, które kapłan wysyłał do małoletnich poniżej 18. roku życia” - oświadczył. Kuria wszczęła dochodzenia kanoniczne i odsunęła kapłana od pracy duszpasterskiej.
W połowie kwietnia 2019 roku Komenda Powiatowa Policji w Sępólnie Krajeńskim po doniesieniach medialnych wszczęła dochodzenie z art. 200 a par. 2 Kodeksu Karnego dotyczące składania za pośrednictwem systemów teleinformatycznych małoletnim poniżej 15 lat propozycji obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Tucholi.
Część przesłuchiwanych rodziców i dzieci przyznała, że ksiądz wysyłał wiadomości o różnych porach doby. Dotyczyły sfery intymnej chłopców. Ksiądz pytał kilkoro z nich o ich związki lub kontakty hetero- i homoseksualne: czy mają dziewczynę, co robią, czy uprawiają seks oralny i oglądają filmy pornograficzne. Zwracał się do nich jak rówieśnik - językiem kolokwialnym, często wręcz ordynarnym. Chłopcy zeznali, że ze strony księdza nie padła propozycja seksualna. Pojawiły się za to propozycje masażu stóp. Dzieci nie skorzystały. Wikariusz prosił również o przysyłanie mu zdjęć w piżamie i fotografie stóp - w skarpetkach lub zdjętych do połowy stopy.
Jako świadek został m. in. przesłuchany delegat biskupa ks. Mateusz Nowak. Z przeprowadzonej przez niego rozmowy z księdzem wynika, że kapłan przyznał się do prowadzonej korespondencji. Wyjaśnił, iż treść wynikała z „troski o doprowadzenie do spowiedzi i pomocy w przeżywaniu młodym ludziom seksualności”.
Prokuratura Rejonowa w Tucholi umarza śledztwo
Pod koniec października ubiegłego roku prokuratura sprawę umorzyła. Adam Andrejczuk, zastępca prokuratora Prokuratury Rejonowej w Tucholi nie dopatrzył się w zachowaniu księdza przestępstwa.
„Czyn nie zawiera ustawowych znamion czynu zabronionego, polegającego na składaniu propozycji obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej albo udziału w produkowaniu lub utrwalania treści pornograficznych małoletniemu poniżej lat 15 za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej” - czytamy w uzasadnieniu o umorzeniu postępowania.
W telefonach i komputerach wikariusza zabezpieczonych i sprawdzonych przez biegłych sądowych nie ujawniono żadnych treści pornograficznych. Takich nie było też w korespondencji z chłopcami. Inne czynności, czyli te, których dopuścił się kapłan, prokurator uznał za co najmniej niewłaściwe. W myśl litery prawa karnego nie są przestępstwem.
„Odpowiedzialność za zachowanie duchownego może być rozpatrywana jedynie w oparciu o naruszenie zasad moralnych czy etycznych i rodzi ewentualną odpowiedzialność w myśl przepisów prawa kanonicznego” - napisał prokurator Andrejczuk.
Mimo decyzji prokuratury sprawa trafiła do Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie. W lipcu 2020 roku wydała decyzję, by wobec kapłana biskup Jan Tyrawa przeprowadził proces administracyjno-karny.
Ksiądz od kwietnia 2019 ma zakaz sprawowania funkcji kapłańskich. Przebywa w wyznaczonym miejscu.
