W ub. r. w USA rynek pracy tymczasowej objął 2,5 mln osób. Natomiast według danych polskiego Związku Agencji Pracy Tymczasowej, zatrudniającego dziesięć agencji zajmujących się takimi usługami, w minionym roku pracę tymczasową znalazło 52 tysiące osób, głównie w charakterze pomocy biurowej.
Ich zarobki są różne, ale przeważnie liczone za godzinę pracy. Wahają się od 7 zł w przypadku pracy fizycznej (np. pracy w magazynach lub przy taśmie produkcyjnej) do 8-20 zł w przypadku pracy biurowej. Zarobki specjalistów negocjowane są indywidualnie. U nas z usług firm zajmujących się organizowaniem "leasingu pracowniczego" korzystają głównie oddziały firm międzynarodowych. Niestety, w Polsce nadal brak jest odpowiednich uregulowań w Kodeksie pracy dotyczących tej formy zatrudnienia.
Największą firmą świadczącą takie usługi w Polsce jest Intersource, która ma swoje biura w wielu miastach, m.in. w Bydgoszczy. Proponuje kompleksową obsługę przedsiębiorstw w zakresie zatrudniania czasowego pracowników, w tym dużych grup liczących nawet 200-400 osób. Rekrutuje kandydatów przeprowadzając niezbędne testy i szkolenia. Zapewnia obsługę administracyjną zaakceptowanych przez klienta pracowników tymczasowych. Oznacza to, że wypłaca mu wynagrodzenie, oblicza i odprowadza zaliczki na podatek oraz składki na ubezpieczenie. Sporządza dokumenty OPIT i wystawia zaświadczenia. Pracownicy tymczasowi są także ubezpieczeni od następstw nieszczęśliwych wypadków.
Rozwijamy się
(maw)
Choć rynek pracy tymczasowej w Polsce dynamicznie rozwija się od początku lat 90. ubiegłego wieku, to wciąż pod względem liczby "pracowników z leasingu" znacznie ustępujemy krajom Europy Zachodniej. Jeszcze większa przepaść dzieli nas od Stanów Zjednoczonych.