Spis treści
Rząd proponuje, by były wliczane do stażu pracy, co ma przełożyć się na wyższe zarobki i składki zdrowotne i emerytalne dla takich osób. Jak to wpłynie na pracowników?
Czym są umowy zlecenia i jakie mają znaczenie na rynku pracy?
Przez rok zwiększyła się liczba osób na umowach zleceniach.
Według informacji ZUS:
- jesienią 2024 roku osób na umowach zleceniach było ich w kraju 1 385 179,
- a na koniec grudnia 2023 - 1 344 108.
Umowa zlecenia, potocznie umowa zlecenie to umowa cywilnoprawna uregulowana w polskim Kodeksie cywilnym (art. 734–751). Przedmiotem tej umowy jest zobowiązanie do wykonania określonej czynności prawnej, np. usługi dla innego podmiotu.
Jakie przepisy obecnie obowiązują w przypadku umów zleceń?
Przedsiębiorcy chętnie podpisują takie umowy, bo ponoszą mniejsze koszt zatrudnienia niż w przypadku tradycyjnej umowy o pracę.
Aktualnie umowa zlecenia podlega pod obowiązkowe składki ZUS, jeśli dla zleceniobiorcy jest jedynym źródłem dochodu. Kolejne takie umowy, o ile nie są zawarte z pracodawcą, a wartość pierwszej przekraczała wysokość minimalnego wynagrodzenia, nie muszą być oskładkowane.
Co oznacza brak ozusowania dla pracowników?
Umowa zlecenie nie chroni interesów pracownika. W umowie o pracę obowiązują określone terminy wypowiedzenia, urlopy wypoczynkowe, wynagrodzenie chorobowe, świadczenia, dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych, których można dochodzić na drodze sądowej. Zleceniobiorcy nie przysługują żadne z wymienionych praw.
Z kolei obecne uprawnienia inspektorów pracy w zakresie kwestionowania umów cywilnoprawnych, zawieranych zamiast umowy o pracę, są dość ograniczone. Mogą oni jedynie skierować wystąpienie do pracodawcy lub wnieść do sądu powództwo o ustalenie istnienia stosunku pracy, ale to za mało.
- Jeśli pracownik jest zatrudniony na podstawie umowy zleceniu to my, jako PIP, możemy jedynie skontrolować, czy taka osoba otrzymuje minimalne wynagrodzenie, w tym przypadku jest to najczęściej stawka godzinowa - mówi nam Waldemar Adametz, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy.
ZUS od umów zleceń. Co to oznacza dla gospodarki?
Od lat toczy się dyskusja, by w pełni ozusowić umowy zlecenia, żeby pracownicy byli bardziej chronieni i miało się to stać od 1 stycznia 2025 roku.
Nie podoba się to przedsiębiorcom. W przekonaniu rzeczniczki Małych i Średnich Przedsiębiorców, Agnieszki Majewskiej, ozusowanie umów zleceń i umów o dzieło jest z gospodarczego punktu widzenia nieuzasadnione. "W związku ze zobowiązaniem nałożonym przez KPO obecny rząd i parlament powinny podjąć wysiłek, by zrealizować go w sposób możliwie najmniej szkodliwy dla gospodarki. Dlatego należy nie tylko zrezygnować z oskładkowania umów cywilnoprawnych zawartych z osobami do 26. roku życia, ale także całkowicie wycofać się z planu oskładkowania umów o dzieło" – czytamy na stronie Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Dlaczego rząd zrezygnował z ozusowania umów zleceń? Co w zamian?
Tymczasem Jan Szyszko, wiceminister funduszy, spodziewa się zakończenia rozmów z Komisją Europejską o oskładkowaniu umów cywilnoprawnych w ciągu miesiąca - poinformowała PAP. Czytamy tam, że w miejsce zapisanej w Krajowym Planie Odbudowy reformy rząd proponuje wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy oraz wliczanie umów zleceń do stażu pracy. Taka reforma stażu pracy ma mieć przełożenie na wyższe pensje pracowników z państwowej sfery budżetowej oraz na wyższe składki zdrowotne i emerytalne.
Przypomnijmy, że oskładkowanie umów jest jedną z reform zapisanych w KPO. Jeśli rządowi nie uda się wynegocjować zmian w KPO z KE w tej sprawie, za brak reformy straci 2 mld zł. PAP pisze też, że rząd w rozmowach z KE argumentuje, że w 2015 roku umowy czasowe, w tym umowy-zlecenia, na polskim rynku pracy stanowiły 22,5 proc., a obecnie jest to 11,7 proc. Na razie rozmowy z KE są nieoficjalne i jeszcze wszystko może się jeszcze zmienić.
