https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rypin. Parkingi kością niezgody

Ewelina Kwiatkowska
fot. sxc
Przy blokach na ul. Mławskiej pojawiły się znaki zakazu wjazdu. Od momentu ich ustawienia, kilka z tutejszych parkingów jest przeznaczonych wyłącznie dla mieszkańców trzech bloków.

Pod znakami zakazu wjazdu widnieje bowiem informacja, że nie dotyczą one lokatorów bloków nr 34, 43 oraz 45. Podniósł się głos sprzeciwu rypinian wobec decyzji spółdzielni oraz wspólnoty mieszkaniowej. Stawka jest spora - prawie 100 miejsc parkingowych dla okolicznych samochodów.

- Jestem zbulwersowany - denerwuje się pan Mieczysław, mieszkaniec ul. Mławskiej. - Boję się stawiać auto gdzie indziej. Gdy parkuje je właśnie tutaj, jestem znacznie spokojniejszy. Wystarczy, że wychylę się przez okno i widzę samochód. Tyle się ciągle słyszy o kradzieżach, aż ciarki człowieka przechodzą.

Osób zgadzających się ze zdaniem pana Mieczysława jest wiele. Mieszkańcy sąsiednich bloków twierdzą, że są najbardziej poszkodowani.

- W momencie, gdy na parkingach będzie wolna przestrzeń, my musimy męczyć się z postawieniem samochodu - mówi pan Stanisław. - Nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej, niż zwykłą ludzką złośliwością.

Co na to wszystko mieszkańcy uprzywilejowanych bloków? Twierdzą, że nie życzą sobie "obcych" samochodów na "własnym" terenie.

- Przecież parking powstał dzięki naszym pieniądzom - tłumaczy pan Michał, jeden z lokatorów. - A przepis to przepis. Jeśli ktoś nie chce go respektować, musi liczyć się z wezwaniem policji.

Jedno łączy mieszkańców ul. Mławskiej. Zgodnie przyznają, że zakazy wjazdów wywołały wśród nich prawdziwy konflikt. Przeciwnicy znaków zastanawiają się, w jaki sposób można cofnąć kontrowersyjną decyzje.

- Mieszkańcy budynków sąsiadujących z parkingiem wystosowali do władz gminy pismo z prośbą o rozwiązanie problemu. - informuje Lech Szalkowski, prezes Rypińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Mam nadzieję, że znajdzie się skuteczne wyjście z tej sytuacji. My jako zarządca, możemy jedynie pomagać lokatorom.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wice-rypiniak
W dniu 04.06.2009 o 07:45, ~mieszkaniec~ napisał:

Zła interpretacja znaku? Dla mnie zakaz wjazdu i napis "Nie dotyczy mieszkańców bloku przy Sommera X" jest jednoznaczny. Czy goście są mieszkańcami? Oczywiście nie, zatem "dura lex, sed lex".


Znak B-2 jest jednoznaczny. Zakaz jest zakazem. Wśród tabliczek do znaków drogowych od T-1 do T-33 nie ma żadnej informującej o ograniczeniach np. "tylko dla mieszkańców" itp. Takie tabliczki nie mają prawa bytu.
Ustawienie każdego znaku drogowego wymaga zgody organów zarządzających ruchem drogowym - Urząd Marszałkowski w uzgodnieniu z właściwą komendą policji. Taki znak ustawiony np. przy wjeździe na parking nie ma w/g mnie żadnego znaczenia. Nie ma mocy prawnej. Jedynym rozwiązaniem dla właścicieli terenu jest tabliczka prostokątna z rysunkiem znaku B-2 i podpisem "teren prywatny". I to głównie treść napisu musi być respektowana a nie rysunek znaku. To jest informacja taka sama jak tabliczka z napisem "zły pies". Wchodzisz - ryzykujesz.
~mieszkaniec~
W dniu 03.06.2009 o 20:00, ~Ktoś~ napisał:

Nie wiem ale myślę iż jest to zła interpretacja tego znaku jeśli chodzi o rodziny odwiedzajace bądż gości. Jeśli Oni przyjeżdzają w odwiedziny na jakiś określony czas np. godzina lub dwie to jest ok i mogą . NIE jeśli parkują całe dni i tym samym blokują parking mieszkańcom. Myślę że Bis jako eks policjant wyjaśni nam ten niezwykły przypadek. Uważam iż w tej spółdzielni jak i we Wspólnotach po prostu nieodpowiedni ludzie z nadmiarem ambicji wzieli się za " porządki"./ chociaż prawo jest też........... /.



Zła interpretacja znaku? Dla mnie zakaz wjazdu i napis "Nie dotyczy mieszkańców bloku przy Sommera X" jest jednoznaczny. Czy goście są mieszkańcami? Oczywiście nie, zatem "dura lex, sed lex".
~Ktoś~
W dniu 03.06.2009 o 08:12, ~mieszkaniec~ napisał:

Na Sommera też postawili zakazy wjazdu i........co z tego? I tak ludzie wjeżdzają jak chcą. Sam szczerze mówiąć wielkokrotnie denerwowałem się, gdy nie miałem gdzie postawić auta, a na parkingu stały samochody mieszkańców innego bloku. Teraz przy Sommera 25 powiększyli parking i jest znacznie lepiej, jednak przy innych blokach np. Sommera 23 problem pozostał. Tam na małym parkingu, zgodnie z tymi znakami, mają zmieścić się miekszańcy 3 bloków. Dlatego też wielu jego mieszkańców wjeżdza na parking przy Sommera 25. Czy rozwiązanie z zakazami jest dobre? Moim zdaniem nie. Po pierwsze mało kto respektuje ten znak. Po drugie co z goścmi, którzy przyjeżdzają odwiedzić rodzinę? Przecież w myśl tego znaku nie mają prawa postawić auta, bo zakaz nie dotyczy wyłącznie mieszkańców bloku przy ulicy X. Ktoś chyba tego nie przemyślał.



Nie wiem ale myślę iż jest to zła interpretacja tego znaku jeśli chodzi o rodziny odwiedzajace bądż gości. Jeśli Oni przyjeżdzają w odwiedziny na jakiś określony czas np. godzina lub dwie to jest ok i mogą . NIE jeśli parkują całe dni i tym samym blokują parking mieszkańcom. Myślę że Bis jako eks policjant wyjaśni nam ten niezwykły przypadek. Uważam iż w tej spółdzielni jak i we Wspólnotach po prostu nieodpowiedni ludzie z nadmiarem ambicji wzieli się za " porządki"./ chociaż prawo jest też........... /.
w
wice-rypiniak
Proponuję poczekać jeszcze chwilę. Wspólnota się zastanowi, zewrze szyki, zrzuci się na szlaban sterowany pilotem i będzie pozamiatane.
Prawo jest niestety nieubłagane. O ile teren parkingu należy do Wspólnoty, Spółdzielni - ich prawo. To własność prywatna. I każdemu obcemu od niej wara.
Ale o ile parking jest przy instytucji, urzędzie, szkole - jest to teren ogólnie dostępny. I żadne znaki (np. napis "Nie dotyczy pracowników ....") jest niezgodny z prawem.
~mieszkaniec~
Na Sommera też postawili zakazy wjazdu i........co z tego? I tak ludzie wjeżdzają jak chcą. Sam szczerze mówiąć wielkokrotnie denerwowałem się, gdy nie miałem gdzie postawić auta, a na parkingu stały samochody mieszkańców innego bloku. Teraz przy Sommera 25 powiększyli parking i jest znacznie lepiej, jednak przy innych blokach np. Sommera 23 problem pozostał. Tam na małym parkingu, zgodnie z tymi znakami, mają zmieścić się miekszańcy 3 bloków. Dlatego też wielu jego mieszkańców wjeżdza na parking przy Sommera 25. Czy rozwiązanie z zakazami jest dobre? Moim zdaniem nie. Po pierwsze mało kto respektuje ten znak. Po drugie co z goścmi, którzy przyjeżdzają odwiedzić rodzinę? Przecież w myśl tego znaku nie mają prawa postawić auta, bo zakaz nie dotyczy wyłącznie mieszkańców bloku przy ulicy X. Ktoś chyba tego nie przemyślał.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska