W czwartek szkoły średnie ogłosiły wyniki naboru. Kandydaci, którzy dostali się na wybrany kierunek nauczania już dzień później stawili się na badaniach u lekarza medycyny pracy w Rypinie.
– Okazało się, że są tylko dwa dni, piątek i poniedziałek, na dostarczenie dokumentów do szkół – alarmowała nasza Czytelniczka. – To spowodowało, że kolejki do lekarza były ogromne. W czwartek syn stał przez trzy godziny, żeby móc się zarejestrować. W piątek młodzież czekała po kilka godzin, najpierw żeby w ogóle wejść do budynku.
Dzięki umowie z województwem SP ZOZ w Rypinie wykonuje te badania bezpłatnie. To powoduje, że lekarz medycyny pracy przy lokalnym szpitalu jest dla młodzieży pierwszym wyborem. Do czasu zamknięcia wydania dyrekcja SP ZOZ nie odniosła się do naszych pytań o kolejki.
Zgodnie z zarządzeniem kuratora oświaty, kandydaci powinni dostarczyć dokumenty (oryginał świadectwa, zaświadczenia z OKE oraz od lekarza medycyny pracy) do 15 lipca, do godz. 15. Dyrektorzy szkół uspokajają, że poczekają na uczniów.
– Jeśli okaże się, że dany uczeń zarejestrował się na badanie, ale właśnie ze względów logistycznych np. przez kolejki, nie udało mu się dostać do lekarza, na pewno nie skreślimy go z listy osób przyjętych – zapewnia Henryk Jan Kiełkowski, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 im. Unii Europejskiej w Rypinie.
– Dochodzą do mnie sygnały o kolejkach do lekarza, ale dla uczniów nie jest to żadne zagrożenie, co najwyżej niewygoda – potwierdza Joanna Krukowska, dyrektor ZS nr 3 w Rypinie. – Jeśli będzie taka potrzeba, spokojnie na nich poczekamy.
Ci którzy nie chcą czekać, decydują się na płatną wizytę w innych miastach.
Zobacz także wideo: Pit 0 dla młodych
