Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd bierze to, co miało być "na czarną godzinę"!

Jolanta Zielazna
- Z uwagi na zbliżające się wybory rząd nie zaproponuje rozwiązań, które będą bolesne dla pewnych grup społecznych.
- Z uwagi na zbliżające się wybory rząd nie zaproponuje rozwiązań, które będą bolesne dla pewnych grup społecznych. nadesłane
Zbyt często sięgamy po pieniądze, które miały nam służyć w dłuższym czasie - mówi ekspert Krajowej Izby Gospodarczej o zamiarze rządu sięgnięcia po pieniądze Funduszu Rezerwy Demograficznej w ZUS.

Rozmowa z Agnieszką Durlik-Khouri ekspertem prawno-gospodarczym Krajowej Izby Gospodarczej.

- Dlaczego KIG niepokoi się tym, że rząd chce sięgnąć po pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej w ZUS, by zasilić nimi wypłaty emerytur?
- Bo funkcjonowanie tego funduszu przewidziane jest na dłuższy czas. Generalnie dopłacanie do emerytur z FRD jest zrozumiałe, ale nie może być to aż w tak wysokich kwotach co roku. Bo za chwilę ten fundusz zniknie. Prywatyzacja zwalnia, niemożliwe jest sprzedawanie więcej niż się posiada, część firm nie będzie sprzedana, bo takie są decyzje strategiczne.

Przeczytaj również: Minister Jolanty Fedak emerytalne plusy dodatnie i ujemne.

- Ile jest teraz pieniędzy w FRD?
- Około 10 mld zł. W ubiegłym roku zabrano 7,5 mld. W tym chce się wziąć 4 mld. Co prawda zakłada się, że w tym roku do funduszu wpłynie tyle, iż mimo zabrania tych pieniędzy, na koniec roku pieniędzy będzie więcej.

- Może w następnych latach sytuacja na tyle się poprawi, że nie będzie trzeba sięgać do FRD?
- Sytuacja się nie ustabilizuje bez wprowadzenia rozwiązań reformujących system emerytalny, czyli choćby emerytur mundurowych. Coraz więcej ludzi będzie przechodziło na emerytury, a nie widać tak dużego przyrostu zatrudnienia, aby teraz pracujący zbilansowali to podatkami, które odprowadzają.

Dopóki emerytury nie będą w całości wypłacane z systemu kapitałowego, budżet nie będzie w stanie odciąć się od dopłat z budżetu.Tegoroczna dotacja budżetowa do FUS to 37 mld zł.

- Jeśli nie dorzucimy choćby części tych pieniędzy z funduszu rezerwy, to będzie musiał dopłacić budżet, lub ZUS zaciągnie kredyt komercyjny.
- Zdajemy sobie sprawę, że te działania podejmowane są głównie po to, by nie przekroczyć progów ostrożnościowych.
Jednak, z drugiej strony, lepiej już wdrożyć konstytucyjne rozwiązania ostrożnościowe i przestać wydawać pieniądze bez patrzenia w przyszłość, na to, że te wydatki kiedyś nas dogonią.

- Wdrożenie tych procedur byłoby dotkliwe dla całego społeczeństwa.
- Tak, byłoby dotkliwe. Ale jeśli dalej będziemy uzupełniali braki tak, jak teraz, czyli zabierali z funduszy, które mają nam służyć przez dłuższy czas, to tylko przedłużamy złą sytuacje.

- Widzi pani, że rząd ma jakiś pomysł, by znaleźć te pieniądze? Przecież są robione prognozy finansowe ZUS i dokładnie wiadomo, ile w poszczególnych latach będzie brakowało.
- Myślę, że teraz, z uwagi na zbliżające się wybory, nie jest najlepszy okres, żeby proponować rozwiązania, które będą bolesne dla pewnych grup społecznych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska