https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rzeźbą kształtuje wyobraźnię

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
Przed domem Jerzego Lewandowskiego panuje, jak to sam nazywa, księżycowy krajobraz. Mnóstwo iglaków, a wśród nich drobne rzeźby artysty. Ostatnio para się rzeźbiarstwem politycznym. Od 6 lat społecznie uczy dłubania w drzewie dzieci z Łabiszyna.

     Przed kilkoma dniami mieszkańców Łabiszyna uraczył dość specyficzną rzeźbą. Wykorzystał przeznaczone do wycinki drzewo orzechowe, aby wyrazić swój sprzeciw wobec polskiej rzeczywistości. - Rzeźba przedstawia Polskę - zgniłą od środka, odartą ze złudzeń, koślawą jak te cztery reformy. Aż się płakać chce, stąd te łzy - tłumaczy rzeźbiarz wskazując zawieszone na łańcuchach przedmioty imitujące łzy. A ludzie myśleli, że to baleron dla ptaków. Rzeźbiarz znany jest w mieście ze swej sympatii do zwierząt. Każdej zimy je dokarmia.
     Nurt polityczny
     
Jeszcze wiosną przed jego domem stanie kolejna rzeźba, również polityczna. Ma już materiał, pomysł i tytuł - "Żagle polskiej gospodarki". Miejscowemu urzędowi miejskiemu oprócz godła polskiego i herbu Łabiszyna podarował również długą płaskorzeźbę, która zawisła w sali obrad. Na każdej sesji Rady Miejskiej radni na nią spoglądają. - Jest to wizja naszej ziemi, która się zrealizuje, jak będziemy tak gospodarzyć, jak gospodarzymy - tłumaczy. Nie uważa się za reprezentanta nurtu politycznego w sztuce. Po prostu robi to, co mu do głowy przyjdzie. Osobiście coraz mniej rzeźbi. Już nie te oczy, nie te ręce. - Głównie dzieciaki, które do mnie przychodzą w drzewie dłubią. Ja im tylko pomagam - mówi.
     W pomieszczeniach Nadzoru Wodnego, w którym pracuje, wisi mnóstwo prac pana Jerzego i jego uczniów. Dzieci prawie codziennie przychodzą do jego warsztatu. Poświęca im swój czas. Organizował im liczne wystawy. Teraz załatwia dzieciakom wystawę w szubińskim Domu Kultury. - W tym mieście jest kultura przez duże "K". Tam jest specyficzna atmosfera. Ludzie kulturą się interesują i chcą z nią coś robić.
     Graciarnia i Picasso
     
Swój warsztat nazywa graciarnią. Na stołach wiele rozpoczętych prac, projektów, cała masa narzędzi. Jego uczeń, Patryk Różański, pracuje właśnie nad płaskorzeźbą zamku, który w czasach średniowiecza miał stać na łabiszyńskiej wyspie. Projekt zamku powstał w wyobraźni pana Jerzego. Projekt przeniósł na drzewo, a jego uczeń pracuje nad ostatecznym kształtem dzieła. - Nie chodzi tu o odtworzenie rzeczywistości, lecz o samą myśl, że w Łabiszynie było coś takiego, jak zamek. Jeden widzi tak, drugi inaczej. Picasso też różnie widział. Dzięki temu, że każdy widzi inaczej, inaczej tworzy, to mamy do czynienie ze sztuką. Jakby każdy malował tak, jak Matejko, to by nie było sztuki, tylko malarstwo. Każdy ma prawo widzieć tak, jak widzi.
     Pan Jerzy czuje, że dzięki jego zajęciom z dziećmi, kształtuje ich wyobraźnię. - Dzisiejsza młodzież jest jej pozbawiona. Za dużo komputerów, za dużo telewizji. A przy rzeźbieniu wyobraźnia to podstawa. Patrząc na pieniek, jeden widzi tylko kawał drzewa, a my to, co z niego można zrobić. Później już wszystko zależy tylko od tego, jaką kto ma kondycję w rękach do młotka.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska