pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Wracamy do sprawy propozycji utworzenia na bydgoskiej starówce podziemnej trasy turystycznej. Pomysł radnego Lecha Zagłoby-Zyglera, wzorowany na ścieżce, która powstała w 2004 roku w Lublinie, przedstawiliśmy w poniedziałek, 10 maja.
- Tamtejszy samorząd miasta zrobił z trasy łączącej piwnice pod starówką świetną atrakcję turystyczną - mówi Zagłoba. - Sam przeszedłem tę trasę już dwa razy. I nie nudziłem się. Każde z kilkunastu wnętrz blisko trzystumetrowej ścieżki jest inaczej zaaranżowane.
- Myślę, że podobna inwestycja w Bydgoszczy stałaby się wielka atrakcją turystyczną. Zwłaszcza, że choćby pod kamienicami przy ul. Długiej jest wiele piwnic, które jeszcze nie zostały zagospodarowane - podkreśla.
Radny wspomniał również, że swój pomysł przedstawił prezydentowi. A ten propozycję Zagłoby miał odrzucić, argumentując, że nie warto powtarzać dublować inicjatyw, które ktoś już zrealizował.
- Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie tej rozmowy z panem Zagłobą - odpowiada Konstanty Dombrowicz. - Tak samo, jak nie przypominam sobie, bym powiedział, że nie warto korzystać z czyichś doświadczeń. Oczywiście nie ma szansy na realizację takiego projektu w najbliższym czasie. A już na pewno nie w tym roku. Sam pomysł jest jednak interesujący. Czemu nie? Zresztą w konkursie na nowe zagospodarowanie Starego Rynku zwyciężył projekt, który zakłada częściowe odsłonięcie podziemnych pozostałości dawnego ratusza - dodaje.
To jednak nie to samo, co licząca kilkaset metrów, kręta i oryginalnie zaaranżowana podziemna trasa łącząca XVIII- i XIX-wieczne piwnice pod Starym Miastem.
- Do tego pomysłu na pewno warto wrócić w przyszłości - dodaje Dombrowicz. - Póki co jednak, nie ma pieniędzy na realizację takiej inwestycji.
Również lubelska trasa była finansowana w całości z pieniędzy gminy. Budowa trwała około dwóch lat.
- Najtrudniej było nam się porozumieć z właścicielami i zarządcami poszczególnych kamienic na Starym Mieście - wyjaśnia Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta Lublina. - Gdy pokonaliśmy ten problem i budowa już została zakończona, okazało się, że równie trudno będzie znaleźć zarządcę podziemnej trasy. W końcu, po dwóch latach przekazaliśmy ją pod opiekę lubelskiemu Teatrowi NN - dodaje Blajerska.
Tymczasem w Bydgoszczy większość tych piwnic Starego Miasta, które udało się zagospodarować, to dzisiaj puby i kluby. Te, które jeszcze nie zostały zaadaptowane na piwiarnie, czeka generalny remont.
- Chciałem utworzyć w mojej piwnicy kawiarnię. To wiąże się jednak z wielkimi kosztami - Andrzej Szkupiński, właściciel "Reggio Emilia" przy ulicy Mostowej mówi o podziemiach pod lokalem. - Jeżeli jednak miasto na poważnie podejdzie do pomysłu budowy podziemnej ścieżki, to jestem gotowy udostępnić moją piwnicę, jako tę otwierającą całą trasę.
Udostępnij