Wedle informacji zdobytych przez Radio PiK do wybuchu doszło ponieważ mężczyzna "nieumiejętnie rozgrzewał zamarzniętą instalację gazu LPG".
Obecnie przebywa na wolności i jest objęty dozorem policyjnym.
W miniona środę wybuch na stacji w Topólce spowodował, że stacja oraz stojące na niej auta pracowników spłonęły.
Ze wstępnych ustaleń wynikało, że podczas prac konserwacyjnych doszło do pożaru. Następnie nastąpił wybuch dwóch butli z gazem LPG oraz kilkunastu małych butli z gazem. Znaczna część stacji paliw została zniszczona, spłonęły także dwa samochody osobowe zaparkowane na stacji. Siła eksplozji była tak duża, że w pobliskich domach i kościele zbiły się szyby. Na skutek tego zdarzenia nikt jednak nie odniósł obrażeń.