Czy kluby sportowe z regionu powinny otrzymywać miliony z miejskiej kasy? Weź udział w sondzie dnia na głównej stronie naszego portalu.
Od kilku miesięcy wiadomo, że kasa w brodnickim klubie "świeci pustkami". Plany utworzenia spółki akcyjnej z miastem stanęły w miejscu, gdyż nie znaleziono strategicznego inwestora. Czarę goryczy przelał wrześniowy strajk piłkarzy, którzy nie otrzymali terminowo wynagrodzeń i zaprotestowali przeciwko sytuacji w klubie.
Przeczytaj także: Strajk piłkarzy Sparty Brodnica. Trener Kołacki odchodzi!
- My nie pracujemy finansowo, tylko społecznie. Chcemy dla Sparty jak najlepiej, dlatego zabiegamy o pomoc dla klubu - zapewnia w rozmowie z "Pomorską" Witold Gmiński, członek zarządu BKS Sparta. O tym przekonywał także na wtorkowym zebraniu działaczy z kibicami klubu.
Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie miasta, na godzinę przed czwartkową sesją rady miasta - zaplanowanej na godzinę 13 - zwołany został konwent przewodniczących klubów radnych i komisji brodnickiego magistratu. Tematem będzie m.in. udzielenie Sparcie pomocy finansowej na bieżącą działalność. - Wnioskujemy o 60 tysięcy złotych - dodaje Gmiński. Pojawiły się nawet głosy, iż w przypadku odmownej decyzji brodniczanie zmuszeni zostaną do wycofania się z rozgrywek III ligi.
Do sprawy wrócimy. Więcej przeczytasz w piątkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".