Ponad 60 wczasowiczów z ośrodka "Kręgiel" nad Zalewem Koronowskim skarżyło się we wtorek na bóle brzucha i wymioty. Byli to głównie młodzi sportowcy przygotowujący się do startu w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Hospitalizowano 17 osób. Stan ich zdrowia poprawia się.
Pierwsze objawy zatrucia zdradzało dwoje dzieci. We wtorek, przed śniadaniem dziewczynka i chłopiec narzekali na bóle brzucha. W ciągu następnych godzin rozchorowały się kolejne osoby**- studenci i sportowcy z Bydgoszczy oraz koloniści z Warszawy. Siedemnaścioro z nich, którym nie pomogło leczenie doraźne przewieziono do Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Bydgoszczy i na oddział zakaźny Szpitala Powiatowego w Świeciu n. Wisłą. Wszyscy stołowali się w należącej do ośrodka restauracji.
Wracają do zdrowia
W bydgoskiej lecznicy przebywa 10 chłopców i dziewcząt. Jedna kilkunastolatka wypisała się wczoraj na własne życzenie. Pozostałym podawana jest kroplówka. Ich stan lekarze określają jako średni. Mówi Małgorzata Pawłowska, zastępca dyrektora WSzZ: - Ustąpiły wymioty i biegunki. Jeśli leczenie będzie przebiegało bez komplikacji, pacjenci opuszczą szpital w piątek lub w sobotę.
W Świeciu n. Wisłą do zdrowia powraca szóstka sportowców z "Kręgla". Jak powiedziała nam Iwona Wójcik, ordynator oddziału zakaźnego, chłopcy zostaną wypisani najprawdopodobniej w piątek. Wszystko wskazuje na to, że nie będą oni mieli sił, aby wystąpić w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, która dziś rozpoczyna się w Kruszwicy.
Medalion albo schabowy
We wtorek do "Kręgla" przyjechali specjaliści z Sanepidu. Zabezpieczono próbki z żywnością, pobrano wymazy ze stołów i sprzętów kuchennych oraz rąk pracowników. Na wszelki wypadek pobrano tez próbkę wody z Zalewu. Najbardziej istotne wyniki badań będą znane w ciągu dwóch dni. - Przyczyną zatrucia mogła być salmonella, gronkowiec, wirus bądź zbyt duża ilość chemii w żywności - wyjaśnia Tadeusz Kowalewski, szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Na razie trudno wskazać jednoznaczny czynnik.
Medycy ze szpitali w Bydgoszczy i Świeciu twierdzą, że objawy choroby są charakterystyczne dla zakażenia gronkowcem. Sanepid podejrzewa, że do zatrucia mogło dojść w czasie poniedziałkowego obiadu. Podano wówczas m.in. medaliony z kurczaka oraz kotlet schabowy. Do przygotowania potraw użyto jajek.**- Jednak w ostatnim czasie nie serwowano jajek surowych. W menu restauracji nie było tatara z żółtkiem, domowego majonezu, ani także jajecznic - twierdzi Ewa Chrzanowska z bydgoskiego Sanepidu.
Służby sanitarne sporządziły wykaz wszystkich dostawców żywności. Na liście widnieją jedynie renomowane firmy. Szef ośrodka, Andrzej Maciaszek dodał, że od gospodarzy kupuje jedynie ziemniaki.
Dotychczas bez zarzutu
Ośrodek "Kręgiel" funkcjonuje legalnie; otrzymał wszystkie niezbędne zezwolenia. Według informacji Sanepidu, kadra restauracji posiada stosowne kwalifikacje, przeszła też badania lekarskie.**- Jeżdżę tutaj od osiemnastu lat, nawet kilka razy w roku. Nigdy dotąd nie miałem żadnych powodów do narzekań - powiedział "GP" Lech Olszewski, trener z Regionalnego Towarzystwa Wioślarskiego "Bydgostia - Kabel", który przebywa nad Zalewem z grupą sportowców.
To pierwsze zbiorowe zatrucie w tym sezonie letnim na terenie województwa kujawsko-pomorskiego.
