https://pomorska.pl
reklama

Sami swoi

Marek Antoniewicz
Wręczenie Wiktorów 2001, czyli nagród dla najbardziej popularnych i cenionych osób występujących w polskich stacjach telewizyjnych, już od samego wejścia do Teatru Narodowego, gdzie odbywała się uroczystość, pachniało czymś niezwykłym.

     Wszyscy goście obowiązkowo musieli okazać zaproszenia. Tak szczegółowa kontrola VIP-ów i to przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu nie zdarza się codziennie. Tylko wtedy, gdy na imprezę ma przybyć Ktoś Naprawdę Ważny.
     Rangę wydarzenia już na "dzień dobry" podniosła para prowadząca galę, czyli Krystyna Janda i Marek Kondrat, którzy od lat należą do czołówki najlepszych, a tym samym najwyżej opłacanych aktorów w Polsce. Po raz pierwszy zresztą zgodzili się wystąpić w roli konferansjerów. Nic więc dziwnego, że w kuluarach zastanawiano się, ile takie gwiazdy mogły "zaśpiewać" za poprowadzenie Wiktorów.
     - Ta para musiała kosztować organizatorów (czytaj: telewizję publiczną) co najmniej 50 tysięcy- _szacowano.
     Trzeba koniecznie podkreślić, że w dotychczasowej historii tej imprezy (pierwsze Wiktory zostały wręczone w 1985 roku) chyba nigdy nie było aż tak wielu znakomitych gości. I tak wspaniałych kreacji, w których występowały panie znane nam dobrze z telewizyjnego okienka.
     Prezydentowa przegrywa i wygrywa
     
Nigdy też na rozdaniu Wiktorów nie było tak wielu polityków. I w tym momencie wyjaśnia się zagadka, dlaczego akurat tego wieczoru Teatr Narodowy był tak czujnie obstawiony BOR-owcami. Po pierwsze, pojawił się premier Leszek Miller (Wiktor w kategorii polityk 2001 r.) z żoną. Tym razem nie pozdrowił wnuczki Moniki, ale za to nawiązał do swojego legendarnego już powiedzonka, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym, jak kończy.
     
- Zauważyłem, że politycy zazwyczaj dostają nagrody na początku swojej drogi, a nie u jej kresu powiedział. - Może to jednak powód, by w przyszłości zawalczyć o SuperWiktora? W każdym razie nie będę teraz zadzierał nosa, ani - tym bardziej - podbródka. I mam nadzieję, że nie będę za bardzo przynudzał w telewizji.
     Gwoździem programu była jednak prezydentowa Jolanta Kwaśniewska, która tym razem pojawiła się bez męża. Gdy okazało się, że przegrała z Ewą Drzyzgą ("Rozmowy w toku" w TVN) w kategorii osobowość telewizyjna, na sali dało się odczuć zdziwienie.
     - _Ale ją poniżyli! - _komentowano ze współczuciem dla żony prezydenta.
     Sytuacja wyjaśniła się dopiero na koniec, gdy Jolanta Kwaśniewska odebrała z rąk Jana Englerta SuperWiktora. Przy okazji wyznała, że nie może odżałować, że za młodu nie zdawała razem ze swoim szkolnym kolegą Krzysztofem Kolbergerem do akademii teatralnej. Teraz byłaby koleżanką Krystyny Jandy...
     - _Naprawdę nie ma czego żałować - _odpaliła wywołana do tablicy Janda.
     Świat polityki poza Millerem i Kwaśniewską reprezentował m.in.: Andrzej Olechowski oraz minister zdrowia Mariusz Łapiński. Był też Jerzy Urban z żoną. Odnosiło się nieodparte wrażenie, że podczas tej gali sztuka wyraźnie przegrała z polityką.
     Max Kolonko Show
     
Sporo zamieszania wywołał Mariusz Max Kolonko, korespondent TVP w USA. Marek Kondrat słusznie skomentował jego zachowanie słowami:
     
- Oto wersja "Polak z zagranicy..."
     Trzeba jednak przyznać Maxowi, że jak mało kto potrafi zwrócić na siebie uwagę. Przede wszystkim świetnie się prezentuje: wysoki, przystojny, ubrany w modnie skrojony garnitur i do tego jeszcze ma tak białe zęby, że mógłby reklamować najlepszą pastę wybielającą. Nie mówiąc już o chwytach czysto marketingowych, których mógłby się od niego uczyć Piotr Tymochowicz (to ten, który wykreował Leppera).
     W każdym razie Kolonko był nominowany aż w trzech kategoriach, ale Wiktora dostał tylko jednego (a tym samym uzyskał status najlepszego dziennikarza 2001 roku). Cieszył się jak małe dziecko, choć prowadzący galę sugerowali, że dziennikarz roku znaczy mniej więcej to samo, co "genialny dyletant".
     - _Gdy przygotowuję jakiś materiał, zawsze myślę o człowieku z małego miasteczka, bo sam się za takiego uważam _tak właśnie Kolonko wyjaśnił tajemnicę swojego sukcesu.
     Jolantę Pieńkowską, która dostała Wiktora w kategorii prezenterka roku, oburzyło stwierdzenie, że prezenter to tylko dodatek do kogoś lub czegoś.
     - _Nie jestem żadnym dodatkiem - _stwierdziła Pieńkowska. Jestem po prostu sobą.
     Znamienne, że dziennikarki telewizyjne pozdrawiały ze sceny dzieci: Jolanta Pieńkowska syna Mateusza, Monika Olejnik (SuperWiktor) zaś swoją latorośl - Jerzego Wasowskiego.
     - _Trudno być dzieckiem mamy, której wiecznie nie ma w domu - _mówiła Pieńkowska.
     Jak zwykle, znakomicie odnaleźli się Ryszard Kapuściński i Jerzy Stuhr, laureaci SuperWiktorów. Aż trzy statuetki zabrał do domu Adam Małysz, który skromnie powiedział o sobie:
     
- Ja po prostu tylko skaczę... _
     Wpadki i wypadki
     
Nie obyło się bez mniejszych lub większych (zależy dla kogo) wpadek. Ewa Drzyzga złamała obcas, Monice Olejnik poszło oczko w rajstopach, a Edycie Górniak o mały włos nie spadła kusa bluzeczka, która ledwie trzymała się na plastrach widocznych gołym okiem nawet z najdalszych rzędów.
     - _Kto ją tak wystroił?- _pytano z politowaniem.
     Świetnie za to prezentowała się Jolanta Kwaśniewska, która była ubrana w suknię z czarnego kaszmiru uszytą specjalnie na tę okazję. Nina Terentiew przyszła przystrojona w białe pióra i wyglądała naprawdę szykownie. Hanna Smoktunowicz, która właśnie wróciła do pracy w TVP, w głęboko powycinanej "małej czarnej" demonstrowała czekoladową opaleniznę (podobno przywiozła ją z wakacji w Tajlandii). Krystyna Janda występowała w żakieciku po legendarnej Hance Ordonównie. Tylko smoking Marka Kondrata nie pochodził od Adolfa Dymszy...

Biznes

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Wystarczy pół szklanki tego, a zamiokulkas odżyje i wypuści mnóstwo nowych liści

Wystarczy pół szklanki tego, a zamiokulkas odżyje i wypuści mnóstwo nowych liści

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska