Kierujący skodą fabią wyprzedzał samochód ciężarowy w miejscu, gdzie jest podwójna linia ciągła. Z naprzeciwka nadjeżdżało inne auto, więc fabia musiała nagle zjechać. - Auto zjechało na pobocze, tyłem ścięło drzewo i dachowało - mówi Andrzej Kuchenbecker z czerskiej OSP. - 24-letni kierowca miał szczęście, że przeżył.
Mężczyznę z urazem głowy przewieziono do szpitala. Odniesione obrażenia nie zagrażają jego życiu. - Skoda jest tak zniszczona, że trudno nam było rozpoznać markę - mówi Kuchenbecker. - Gdyby uderzyła w drzewo przodem, a nie tyłem, kierowca byłby w gorszej sytuacji.
Tak to jest jak gówniarze dostaną prawo jazdy, od tatusia samochód i popisuję się na drodze. Dobrze, że kogoś nie zabił, bo takich jak on nie ma co żałować.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl