- Moje auto stało w garażu na wsi, a ja dostałem mandat za parkowanie bez biletu we Włocławku - żali się Mirosław Ziębakowski. MZD przyznaje, że była to niesłuszna decyzja.
Przeczytaj także:Postawił auto w złym miejscu, bo chciał ratować córkę. Strażnicy odholowali mu samochód
Mirosław Ziębakowski do Włocławka przyjeżdża niezbyt często. Mieszka z żoną w Wierz-nicy koło Dobrzynia nad Wisłą. I dużo pracuje poza miejscem zamieszkania. Ale nie we Włocławku. Jako operator koparki zatrudniony jest na budowach w całym kraju. W ostatnim kwartale ubiegłego roku miał robotę na Mazurach koło Grunwaldu, czyli dobrych dwieście kilometrów od Włocławka. I 21 października o godz. 11.05 na pewno był w pracy.
Co w tym czasie działo się z jego samochodem? - Chrysler stał w garażu - odpowiada pan Mirosław. - Żona nie ma prawa jazdy. Nikt inny też nie mógł auta użytkować.
Kara? Jaka kara?
Z upomnienia, jakie dostał nasz Czytelnik z MZD, wynika, że 21 października ub.r. zaparkował auto na ulicy św. Antoniego we Włocławku, czyli w strefie płatnego postoju. I było to parkowanie na gapę, nieopłacone. W związku z tym Mirosław Ziębakowski powinien zapłacić 50 zł kary i pokryć koszty upomnienia w wysokości 8,80 zł. MZD poinformował go też, że w przypadku nieuregulowania należności w ciągu siedmiu dni, zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne w "celu przymusowego ściągnięcia należności".
Był błąd w odczycie
Otrzymawszy upomnienie przerażony Cyztelnik wsiadł w auto i przyjechał do Włocławka wyjaśnić sprawę. Miał przy sobie zeszyt z godzinami pracy, w którym było zapisane, gdzie i kiedy pracował na Mazurach.
I wtedy wyjaśniło się, że doszło do pomyłki. - Kontroler biletów w strefie płatnego postoju błędnie odczytał numer rejestracyjny pojazdu - wyjaśnia Marek Wiliński z Miejskiego Zarządu Dróg. - Zamiast litery C zapisał G. Ale zastrzega: - Rejestracja mogła być nieczytelna.
Przypadek? Nie do wiary
Czytelnik oburza się. - To naciąganie! - mówi. - Liczyli, iż nie będę mógł udowodnić, gdzie w tym czasie stało moje auto albo że nie przypomnę sobie, czy byłem we Włocławku. Zresztą, słyszałem, że nie tylko mnie próbowali wkręcić w zapłacenie kary za postój. Słyszałem od kilku osób, że tak się dzieje.
Urzędnicy MZD zapewniają, że był to przypadek wyjątkowy. - Rocznie wystawianych jest kilkanaście tysięcy kar za niepłacony postój w strefie - tłumaczy Marek Wiliński. - A z taką pomyłką kontrolera mamy do czynienia po raz pierwszy.
Obsługą strefy płatnego parkowania zajmuje się, na zlecenie MZD, konsorcjum polsko-litewskie firm Eismas i Urbico. W ub. roku za postój w strefie płatnego postoju kierowcy zapłacili 1 mln 900 tysięcy złotych.
We Włocławku jest 55 parko-matów. Opłata za postój kosztuje najmniej 80 gr. Tyle trzeba zapłacić za pozostawienia auta na nie dłużej niż pół godziny. Godzinne parkowanie to koszt 1,60 zł. I na razie te stawki nie zmienią się.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje