Aktualizacja godz. 13.51
- Samochód został wydobyty przy pomocy dźwigu - informuje st. kpt. Piotr Słupski. - To jest mercedes sprinter. Z auta nie wyciekły żadne płyny, czy benzyna.
Nasz rozmówca akcentuje, że 63-letni kierowca, gdy auto wpadło do kanału portowego i praktycznie zatonęło, wypchnął nogami przednią szybę i wypłynął na powierzchnię. Następnie dotarł blisko brzegu, gdzie podjęli go strażacy i ratownicy SAR.
- Mężczyzna może mówić o wielkim szczęściu, bo jeszcze kilka chwil w lodowatej wodzie i mógłby nie przeżyć. Z objawami hipotermii został zabrany karetką pogotowia do szpitala w Koszalinie - dodaje mł. bryg. Paweł Faryno, komendant powiatowy PSP w Sławnie. - Mężczyzna był przytomny, gdy wnoszono go do karetki.
Strażacy informują, że w pojeździe nie było nikogo więcej, prócz kierowcy.
Aktualizacja
- Wstępnie mogę powiedzieć, że samochód wpadł do kanału portowego. Jego kierowca ma 63 lata i przeżył. Mężczyzna był bardzo wyziębiony, ale został podjęty z wody przez służby ratownicze i przekazany pogotowiu ratunkowemu - mówi st. kpt. Piotr Słupski, oficer prasowy powiatowego komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Sławnie. - Trudno mi powiedzieć, jakie były okoliczności całego zdarzenia. To ustala policja.
Zdarzenie rozegrało się w Darłówku Zachodnim, w okolicy siedziby SAR.
- Czekamy na dźwig, którym będzie wydobywane auto z wody - dodaje st. kpt. Słupski. - Trwa lokalizowanie pojazdu.
Zobacz też:
Wypadek na trasie Barkowo - Debrzno 2.01.2018 r. Samochód wjechał do rzeki. Cztery osoby trafiły do szpitala [zdjęcia]
Tragiczny finał poszukiwań w Tryńczy. Samochód z pięcioma ciałami pomógł znaleźć Krzysztof Jackowski
Zobacz: Z Wisłoka wyłowiono samochód, w środku ciała pięciu osób