Samochody, quady, motocykle. Zrobią wielki hałas dla Orkiestry

To już szósta edycja i szóste spotkanie miłośników wszystkiego, co do napędu wykorzystuje silnik - spalinowy, bądź elektryczny. Toruńska MotoOrkiestra rokrocznie gości również, i to niezależnie od kapryśniej i mroźnej pogody, właścicieli wyjątkowych rowerów, motocykli oraz quadów. Do Orkiestry Jurka Owsiaka dołączają fani motoryzacji w mniejszej skali, przynosząc swoje kolorowe maszyny w podróżnych torbach. Niezależnie od skali, liczby kół i mocy silnika pod maską mają jeden cel - dobrze się bawić i pomóc innym, bijąc kolejny rekord w zbiórce pieniędzy dla ratowania życia dzieci i godnej opieki seniorów.

Tegoroczna edycja MotoOrkiestry zagości na słynnym toruńskim torze samochodowym, w MotoParku. Obiekt, znany mieszkańcom Kujaw i Pomorza głównie z ogólnopolskich zlotów BMW i Mercedesa, bardzo często odwiedzany jest przez drifterów oraz amatorów szybkich aut.

To również przy Bielańskiej 66, tuż za Motoareną, słychać ryk silników i pisk opon rallycrossowych maszyn, rywalizujących w niezwykle widowiskowych wyścigach. MotoPark znają modelarze, rowerzyści i młodzi żużlowcy, trenujący pod czujnym okiem Jana Ząbika. W niedzielę, 15. stycznia stanie się stolicą toruńskich motomaniaków, którzy już po raz szósty zagrają dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W programie niedzielnego finału znajdziemy przejażdżki z kierowcami, licytacje, prezentacje i wystawy. Swój udział zgłosili już niemal wszyscy bywalcy toruńskiej MotoOrkiestry. Na torze zobaczymy więc Roberta Czarneckiego i jego potężnego Mitsubishi Lancera, Saymona Osmańskiego przesiadającego się ze Skody Fabii do Lancera Evo X czy Marcina Stencel w Citroenie Xsarze VTS. Tej imprezy nie mógł sobie odpuścić Arek Hinc, który specjalnie odkładał przygotowania do nowego sezonu na kolejne dni, by tylko w niedzielę "polatać bokami" po MotoParku. Jego czarne BMW E30 z pewnością nie odczuje zimowych mrozów, bo jak dobrze pamiętamy - zawsze ostatnie zjeżdżało na metę. Klasę drifterów szybko uzupełnił Dawid Grykałowski i Mieszko Brzeziński.

Na liście zawodników, gotowych oddać prawy fotel swojej sportowej maszyny widać również nowe nazwiska. To cieszy, że z roku na rok liczba chętnych do wspólnej jazdy stale się powiększa. Uczestnicy MotoOrkiestry, po wrzuceniu do puszki odpowiedniej kwoty, będą mogli wybrać też wariant spokojniejszy, i udać się na przejażdżkę ulicami Torunia autami zabytkowymi, kultowymi czy w limitowanych edycjach. Będą auta bardziej popularne, ale i takie, które rzadko spotykamy na polskich ulicach.

Mocnym i stałym punktem MotoOrkiestry stały się licytacje gadżetów przekazanych przez gwiazdy motorsportu czy lokalne firmy motoryzacyjne, których i teraz nie zabraknie. Walka potoczy się o weekend z nową Toyotą C-HR, podróże motocyklem BMW, ślubną paradę złożoną z blaszanych rumaków grupy Moto CT, a nawet... kurs prawa jazdy! Pod orkiestrowy młotek trafi także debiutancka powieść Roberta Małeckiego, "Najgorsze dopiero nadejdzie", człowieka od kilku lat rozgrzewającego ze sceny publiczność MotoOrkiestry. Niespodziankę szykuje nasz toruński "rodzynek" w rajdowych mistrzostwach świata, Hubert Ptaszek. Wraz z Toruńską Grupą Rajdową odda na licytację wyjątkową, lśniącą statuetkę.

Zapraszamy w niedzielę, 15. stycznia na tor MotoPark przy ulicy Bielańskiej 66 (za Motoareną, tor często nazywany "lotniskiem"), by wspólnie zagrać dla dzieci i seniorów. Startujemy o 11:00, a zakończenie imprezy przewidziano na godzinę 15:00. Warto w tym dniu odwiedzić MotoPark, bo przejażdżka sportowym autem, z zawodowym kierowcą po wymagającym i szybkim torze rozgrzeje każdego, a wysoka temperatura szybko nie opadnie.

Więcej informacji i program imprezy na stronie www.motoorkiestra-torun.pl.