Sanatoria do prywatyzacji. Tylko Ciechocinek nie pójdzie pod mlotek. Kto ma chrapkę na Uzdrowisko Wieniec?

Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

Ministerstwo Skarbu po raz drugi wystawiło na sprzedaż udziały Uzdrowiska Wieniec. Pierwsza próba nie powiodła się. Resort nie dogadał się bowiem z firmą STP Investment z Bochni i zrobił kolejne podejście do prywatyzacji. Do nabycia jest 93 procent akcji tego przedsiębiorstwa.

Na to ogłoszenie zajmująca się min. doradztwem gospodarczym firma z Bochni nie odpowiedziała. Zgłosił się natomiast włocławski przedsiębiorca Krzysztof Grządziel, prezes spółki Grządziel Inwestment, wiceprezes Ośrodka Inicjatyw Edukacyjnych i Badań Naukowych "Inżynier", od lat związany z DGS-em, znaną włocławską firmą produkującą nakrętki do butelek.

Krzysztof Grządziel uważany jest za najbogatszego mieszkańca Włocławka. - Mam pomysł na Uzdrowisko Wieniec -mówi. Ale zastrzega, że jeszcze go nie zdradzi.
Czy tym razem negocjacje zostaną sfinalizowane i dojdzie do transakcji? Tego nie wiadomo. - Na razie złożyłem ofertę i czekam na odpowiedź - mówi krótko przedsiębiorca.

Uzdrowisko Wieniec jest jednym z trzech w naszym województwie. Leczy m.in. schorzenia narządu ruchu, układu krążenia, neurologiczne. Zajmuje się też produkcją wody mineralnej z własnego źródła. Dysponuje 360 miejscami w sanatoriach i bazą zabiegową pozwalającą na wykonanie do 1000 zabiegów dziennie. Obecnie zatrudnia 90 osób.

Już niedługo właściciela może też zmienić Uzdrowisko Inowrocław. Zainteresowanych jego kupnem było czterech inwestorów. Trzech Ministerstwo Skarbu zaprosiło do dalszych rozmów. Najbardziej znane w Polsce Uzdrowisko Ciechocinek nie jest na razie przeznaczone do prywatyzacji.