MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Schwytany przez łowców pedofilów na wolności. Sąd Okręgowy w Słupsku nie uwzględnił zażalenia prokuratury

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
zdjęcie poglądowe
zdjęcie poglądowe 123rf
Sąd Okręgowy w Słupsku nie uwzględnił zażalenia prokuratury na niezastosowanie aresztu wobec Krzysztofa C., którego schwytali łowcy pedofilów. Mężczyzna pozostanie na wolności. Jest pod dozorem policji.

Krzysztof C. wpadł w ręce łowców pedofilów z Elusive Child Protection Unit Poland 27 kwietnia w Słupsku. 26-latek został zatrzymany po tym, gdy umówił się przez internet z 11-letnia dziewczynką, której od wielu tygodni wielokrotnie składał seksualne propozycje i namawiał ją do określonego zachowania. Tak przynajmniej myślał, bo w rolę dziecka wcieliła się osoba dorosła.

"Znudzony życiem młodzieniec posiadał dziecięcą pornografię i miał dostęp do dzieci. Wysyłał zdjęcia i filmiki pornograficzne. Rozochocony nalegał na intymne zdjęcia dziecka” – napisali łowcy w mediach społecznościowych. - Wart uwagi jest fakt, iż wiek dziecka absolutnie nie stanowił dla niego najmniejszej przeszkody w inicjacji kontaktu i dążenia do osiągnięcia z góry zamierzonego celu".

Po zatrzymaniu przez łowców Krzysztof C. tłumaczył, że nie chciał zrobić nic złego. Gdy umawiał się z dziewczynką, był pijany. Twierdził, że przyjechał tylko na spacer.
- Mogę pisać wiele, ale nic nie robić – tłumaczył podczas relacji na żywo, gdy łowcy pedofilów cytowali jego rozmowy z 11-latką, które udokumentowali. Była mowa o zdejmowaniu odzieży, piciu alkoholu przy ognisku. Wyjaśniał też dziecku, co to jest seks.

Tropiciele przekazali Krzysztofa C. w ręce policjantów. Prokuratura Rejonowa w Słupsku zarzuciła mu czyn z artykułu dotyczącego kontaktowania się z osobą małoletnią poniżej 15 roku życia za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej i składania propozycji obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej lub udziału w produkowaniu lub utrwalaniu treści pornograficznych oraz zmierzaniu do jej realizacji.

Podejrzanemu zarzucono tzw. nieudolne usiłowanie. To sytuacje, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie czynu jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego. W tym przypadku Krzysztof C. nie miał pojęcia, że rozmawia z osobą dorosłą, która podawała się za dziecko. Nie miał więc możliwości popełnienia takiego czynu.

Prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Słupsku wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd jednak zastosował wobec niego środki wolnościowe - dozór policji, na który ma się stawiać siedem razy w tygodniu i zakaz opuszczania kraju.

Na niezastosowanie tymczasowego aresztowania prokuratura złożyła zażalenie do Sądu Okręgowego w Słupsku.
- Już na etapie skierowania wniosku do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego ustaliliśmy, że są przesłanki, aby dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, areszt powinien być zastosowany – mówi Lech Budnik, słupski prokurator rejonowy. - Z uwagi na charakter sprawy nie będę ujawniał szczegółów, ale podejrzany może je utrudniać.

Jednak w poniedziałek Sąd Okręgowy w Słupsku utrzymał w mocy decyzję sądu pierwszej instancji. Tak więc Krzysztof C. do czasu zakończenia postępowania w prokuraturze pozostanie na wolności.

Krzysztofowi C. grozi kara grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza