Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ściągniemy do Torunia każdy zespół

(MJ)
fot. Lech Kamiński
Rozmowa z Andrzejem Bury współprowadzącym klub Lizard King w Toruniu

- Rzucił Pan śmiałe hasło: jesteśmy w stanie ściągnąć do Torunia każdy zespół. Jak to się robi?
- Nie można poprzestawać na samych marzeniach. Jeśli usiądziemy z założonymi rękami i stwierdzimy, że koncert topowego artysty w Toruniu to mrzonka - nic się nie uda. Trzeba działać, myśleć pozytywnie i jak widać można zorganizować takie koncerty, jakie są przed nami, czyli Nazareth i Wisbone Ash. Ważne są też dobre relacje z muzykami, managerami, dzięki tym kontaktom docieramy do ciekawych propozycji muzycznych. Nadal więc twierdzę, że jesteśmy w stanie ściągnąć każdy zespół. Jest tylko jedno ograniczenie. W naszym klubie gra się tylko dobrą muzykę.

- Dobrą, czyli taką, jaka podoba się Panu?
- Zdanie moje i mojego wspólnika nigdy nie będzie w pełni obiektywne. Oczywiście mamy swoje gusta muzyczne, ale gdybyśmy zamykali się tylko na to, co lubimy, nic by z tego nie wyszło. Gramy i będziemy organizować koncerty ciekawych wykonawców z kręgu bluesa, rocka, jazzu, chcemy, aby każdy, kto do nas trafi, znalazł coś ciekawego dla siebie.

- Lizard King powstał w Toruniu, bo wyczuł Pan, że brakuje tu dużych scen.
- Oczywiście. Tak naprawdę poza Od Nową jesteśmy jedynym klubem, który organizuje duże koncerty. Większość klubów na Starówce mieści się w piwnicach, wiadomo więc, że ich przestrzeń jest niewielka, a możliwości ograniczone. Poza tym my nie chcemy być po prostu kolejnym klubem. Chcemy by Lizard był miejscem, które się lubi, kocha, fajnie spędza czas, wpada na lunch z przyjaciółmi (mamy dobrą kuchnię) - miejscem wyjątkowym na kulturalnej mapie Torunia. Myślę też, że dobre kontakty z władzami miasta mogą zaowocować wspólnymi działaniami, które będą promować Toruń, mamy piękny stadion, niech zabrzmi on również muzyką.

- Kto miałby do nas przyjechać?
- Może nie U2, bo dopiero co grali w Polsce, ale myślę, że artysta z najwyższej półki. Mierzymy wysoko, bo tak należy robić. Moim marzeniem jest, aby w Lizard Kingu zagrał David Gilmour. On już nie musi grać, jeśli gra, to tylko dla przyjemności. Ale czasem otoczka rozmów z artystą sprawia, że naprawdę chętnie gdzieś przyjeżdża. Bo na przykład David Gilmour fascynuje się rycerstwem - więc zabierzmy go na wycieczkę szlakiem zamków Ziemi Chełmińskiej i zorganizujmy ...koncert w Lizard Kingu.

- A czy dzięki toruńskiemu Lizardowi udało się już Panu spełnić jakieś swoje muzyczne marzenia?
- Może nie marzenia, ale odwieczne fascynacje muzyczne. Występował u nas chociażby Krzysztof Ścierański - moim zdaniem pierwsza jazzowa gitara basowa tego kraju. Zawsze byłem jego ogromnym fanem. A teraz nagle zapowiadam jego koncert w klubie, który prowadzę. Czy może być coś piękniejszego?

- A kogo w najbliższym czasie usłyszymy na scenie klubu?
- O zespołach Nazareth i Wishbone Ash już wspomniałem. W listopadzie Lizard King obchodzi pierwsze urodziny, więc na pewno na tę okazję postaramy się zaprosić kogoś wyjątkowego. Tak naprawdę gramy muzykę na żywo co najmniej trzy razy w tygodniu i przed nami wiele wyjątkowych koncertów i świetnych artystów - zapraszam wszystkich: kochajcie Lizarda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska