Sejm będzie trwał

Wniosek PiS poparło 206 posłów, przeciw było 236, a wstrzymało się 6. Aby doszło do skrócenia kadencji Sejmu, wniosek musiałoby poprzeć co najmniej 307 posłów.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział po głosowaniu, że teraz "rząd wymaga wzmocnienia pozycji w parlamencie". Według premiera, wynik głosowania "wskazuje na to, że program zmian bardzo daleko idących w różnych strukturach państwa, które przygotowaliśmy, może być dalej realizowany".

- Rozumiem, że w związku z takim zachowaniem opozycji nie będziemy już musieli reagować na słowa bardzo ostrej krytyki wobec proponowanych zmian w państwie - powiedział Marcinkiewicz w Sejmie.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oczekuje od PO przedstawienia w ciągu dwóch dni pisemnej propozycji koalicji. Jeśli tak się nie stanie, PiS przystąpi do "natychmiastowych działań" związanych z budową większości. - W przyszłym tygodniu sytuacja musi być całkowicie wyjaśniona - oświadczył jeszcze przed głosowaniem nad samorozwiązaniem Sejmu Jarosław Kaczyński.

Szef PO Donald Tusk zapowiedział, że w ciągu dwóch najbliższych dni Platforma nie złoży żadnej nowej propozycji pod adresem PiS.

- Aby mówić poważnie o koalicji rządowej - i to nie chodzi tylko o PO i PiS - potrzebna jest odbudowa elementarnego zaufania. Dzisiaj propozycja: "zróbmy w 48 godzin koalicję" jest tak naprawdę propozycją kolejnej awantury - powiedział Tusk.

Dodał, że jego wcześniejsza propozycja dla PiS jest nadal aktualna. Podczas debaty nad wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu Tusk zaproponował PiS współpracę do jesieni przy tworzeniu ustaw mających poprawić sytuację na rynku pracy. Według tej propozycji, gdyby ta współpraca się nie układała, jesienią powinny odbyć się przyspieszone wybory.