https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sejm Wielki

Wasz Makler

     Mój stały korespondent, niejaki pan Robak, przysłał mi sympatyczny list, wierszem zresztą. Już w pierwszych słowach życzy mi, abym przestał wreszcie być pesymistą: "Maklerze, uśmiechnij się, jutro będzie lepiej!". Istotnie, coś jest na rzeczy: coraz częściej Czytelnicy zarzucają mi babulenie na smutno. Pan Robak, aby podkreślić siłę swych argumentów, dołączył do apelu długi wiersz, którego fragment przytaczam: "Oby Sejm trzymał się kupy,/bo inaczej - wszystko będzie do d..."
     Pięknie powiedziane, prawda?
     Zatem obiecuję Państwu solennie: będzie optymistycznie i wesoło... Mniej więcej tak, jak w 1987 roku, kiedy to pracowałem w tygodniku "Kujawy". Pewnego dnia szef, partyjny ortodoks, wezwał do siebie koleżankę Marię, która zajmowała się wymyślaniem cotygodniowych horoskopów. Z sufitu, rzecz jasna, bo wówczas nie było jeszcze profesjonalnych wróżbitów. "Koleżanko Mario - zaczął był szef. - Instancja wojewódzka partii uważa, że spada wskaźnik optymizmu społecznego. A wy, koleżanko, w swoich horoskopach nic tylko: "zgubisz portfel wieczorową porą", "nie graj w totka, bo to bez sensu" albo "uważaj w pracy, bo ktoś pod tobą kopie dołki"... Po co to czarnowidztwo, Mario? Nie lepiej napisać: "znajdziesz gruby portfel", "w pracy premia" albo "duża wygrana w totka"...
     Dzięki temu prostemu zabiegowi socjotechnicznemu natychmiast wskaźnik optymizmu społecznego wśród czytelników znacznie wzrósł, a szef, rzeczywiście, dostał premię.
     Uśmiechnijmy się więc, droga ludności, bo jutro naprawdę będzie lepiej. Tym bardziej iż zostanie to zagwarantowane ustawowo! Oto Prawo i Sprawiedliwość domaga się, by wszyscy kandydaci na parlamentarzystów przechodzili obowiązkowe badania psychiatryczne. Jednak "sprawa jest niezwykle delikatna - powiada Jarosław Kaczyński z PiS. - Ale nie chcemy, by wizerunek polskiego parlamentu kształtowali ludzie psychicznie chorzy".
     Pomysł jest wyjątkowo przedni: Sejm bez czubków. Tak, ja wiem, że trudno to sobie wyobrazić, ale jednak. Oczyma wyobraźni widzę już spotkania wyborcze, na których zawsze pierwszym punktem będzie okazanie kwitu lekarskiego o stanie psyche: "Zaświadcza się, że Pan/Pani nie wykazuje odchyleń od norm przyjętych w PiS i Samoobronie. Wprawdzie akceptacja związków homoseksualnych nie jest zgodna z wartościami wzmiankowanych oraz LPR, ale przystaje do norm SLD, UP, UW i SdPL i ewentualnie FKP Jagielińskiego"...
     Bo trzeba Państwu wiedzieć, że piętą achillesową psychiatrii jest ustalenie normy. To, co dla jednych jest normalne, dla innych bywa obrzydliwym zboczeniem. Taki Gabriel Janowski po - jak twierdzi - przyjęciu końskiej dawki narkotyków dosypanych do mleka przez UOP skakał oraz całował po rękach swoich współpracowników. Dla niego była to norma zrównoważenia psychicznego, zachwiana jedynie porcją dragów. Ziobro z kolei uważany jest przez SLD za człowieka naznaczonego podręcznikową manią prześladowczą. Dla LPR całowanie niektórych mężczyzn w rękę jest normą, natomiast w usta lub gdzie indziej - zboczeniem. Widzicie zatem Państwo, jak cienka jest linia dzieląca normę od odchylenia. Poseł Marian Curyło np. wygłosił z trybuny sejmowej przemówienie, które zacytuję w całości: "Salem aleikum! Slonek zjen ente eni sala, sala Samoobrona gul, gul, mister Belka, jala Biet". Potem przysięgał, że był to protest przeciwko nadużyciom w irackich więzieniach.
     Więc tak się sprawy mają, kochani. Bo prawdę powiedziawszy według psychiatrów wszyscy jesteśmy stuknięci. Problem w tym - jak bardzo...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska