Wczoraj radni bez problemu wybrali przewodniczącego Sejmiku. Został nim ponownie Ryszard Bober (PSL). Wojciech Jaranowski (PiS), Elżbieta Piniewska (PO) i Łukasz Krupa (Koalicja Obywatelska) są od wczoraj wiceprzewodniczącymi Sejmiku.
Najwięcej emocji wzbudził wybór marszałka województwa. Koalicja Obywatelska postawiła, zgodnie z zapowiedzią, na Piotra Całbeckiego, który zdobył największa liczbę głosów w wyborach samorządowych w województwie. Klub PiS wysunął kandydaturę Konstantego Dombrowicza. Ten 71-letni były prezydent Bydgoszczy prowadził zresztą wczoraj sesję, jako najstarszy wiekiem radny. Przegrał w głosowaniu z Piotrem Całbeckim (18 do 11 głosów), ale pogratulował rywalowi bez uszczypliwych komentarzy.
Inaczej było w przypadku bydgoskiego radnego Romana Jasiakiewicza, który podczas głosowania jako jedyny opuścił salę obrad. Był to znak protestu radnego, który się z niechęcią odniósł się do ponownego wyboru Piotra Całbeckiego na marszałka. Roman Jasiakiewicz wydał w tej sprawie oświadczenie.
„Bydgoszcz kolejny raz na uboczu polityki samorządu województwa” - napisał w mediach społecznościowych. „Podpisano porozumienie koalicyjne między de facto PO a PSL. Wszystko po staremu, wszystko dla 4- osobowego PSL oraz wschodniej części województwa: po pierwsze zagłosowałem przeciwko porozumieniu; po drugie nie przyjąłem propozycji wiceprzewodniczącego sejmiku; po trzecie nie przyjąłem wcześniej składanych propozycji w komisjach. O dziwo Łukasz Krupa przyjął po mojej rezygnacji funkcję wiceprzewodniczącego, choć podobno się waha”? (rzeczywiście przyjął tę funkcję podczas wczorajszej sesji - przyp. red.). „Na nic zdały się argumenty, że tymi decyzjami Bydgoszcz jest na marginesie, że samorząd województwa dla większości bydgoszczan nie jest naszym samorządem, że grozi to rozbiciem województwa. PSL chce wszystko: i to co chodzi, pływa i fruwa! Niestety, PO na to się zgadza, nie przyjmując do wiadomości, że to bydgoszczanie przesądzili o sukcesie koalicji. Niestety, dla większości ważniejsza jest partia niż wyborcy. Ja twierdzę inaczej. Stąd zrezygnowałem z wszelkich funkcji”.
Emerytury 2019 - waloryzacja. Mamy tabelę i wyliczenia waloryzacji
Wielu jednak żałuje, że Roman Jasiakiewicz postąpił w ten sposób. Liczyli na jego obecność w najważniejszym sejmikowym gremium. - Obrażanie się nic tu nie pomoże - mówi nam jeden z radnych Koalicji Obywatelskiej (prosi o anonimowość, bo sytuacja pomiędzy radnymi z Bydgoszczy i Torunia jest napięta). - Karty rozdaje ten, kto zyskał największe poparcie społeczne, a to Całbecki zdobył 68,5 tys. głosów, Jasiakiewicz miał ponad 26 tys. głosów, też nieźle, ale gdyby odwrócić te proporcje, Bydgoszcz postąpiłaby podobnie - windowałaby tego, który dostał tych głosów najwięcej.
Jeszcze przed sesją pod budynkiem urzędu marszałkowskiego pojawiła się grupa mieszkańców Grudziądza, która domagała się wysłuchania przez radnych. Nie zostali wpuszczeni. Protestowali przeciwko wyborowi Piotra Całbeckiego na marszałka, twierdząc, że nie pomaga Grudziądzowi. Przyjechali przede wszystkim po to, aby prosić o pieniądze na szpital. - Przypomnę, że tu chodzi o bezpieczeństwo zdrowotne nie tylko mieszkańców Grudziądza, ale też innych miast, gmin, wsi całego województwa - mówił Szymon Gurbin, radny z Grudziądza, który był wśród protestujących.
Płaca Minimalna 2019. Co się wkrótce zmieni? [nowe stawki brutto i netto]
Marszałek obiecał już dziś pierwsze rozmowy z nowymi władzami Grudziądza. - Na pewno spotkamy się i porozmawiamy w oparciu o prawdę, aby wspólnie zaradzić palącym problemom - zapewnił Piotr Całbecki. - Naszym priorytetem jest rozwój całego regionu i sprawiedliwe dzielenie pieniędzy. Nigdy nie pomijaliśmy żadnego miasta pod tym względem. Żaden wniosek unijny z Bydgoszczy również nie został przez nas odrzucony. I nie będzie.
Krajobraz po wyborczej bitwie - zobacz program "Mam Pytanie".