Ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje sekretarzom miast, gmin czy powiatów członkostwa w partii.
Chodzi o to, żeby osoby piastujące te stanowiska skupiały się przede wszystkim na urzędniczej pracy, a nie działalności politycznej.
- Jeśli ktoś, sprawujący funkcję publiczne jest jednocześnie aktywistą partyjnym, to nie jest to dobre dla rozwoju samorządności - twierdzi profesor Jerzy Regulski, wybitny znawca samorządu terytorialnego i prezes Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej.
Osoba do kontaktu w sprawach partii
Tomasz Szymański zrezygnował co prawda z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, ale wcale nie przestał być działaczem tego ugrupowania.
Listy kandydatów do parlamentu zatwierdzone przez partie regionu
- Tomek bierze udział w organizacji życia partii, uczestniczy w naradach i ma duży wpływ na podejmowane decyzje. To polityk z krwi i kości - mówi nieoficjalnie jeden z członków grudziądzkiej Platformy.
Co ciekawe, sekretarz miasta wcale nie kryje się z tym, że blisko mu do Platformy. Bardzo.
Wystarczy zajrzeć na jego stronę internetową. Znajdziemy tam m.in. spot i plakat wyborczy sekretarza, program Platformy, zdjęcia z prezydentem Komorowskim.
Na tym nie koniec. Na ślad po "byłym" członku partii trafiamy także na oficjalnym portalu kujawsko-pomorskiej Platformy.
W dziale "kontakt", jako osobę, z którą można się komunikować w sprawach partii wymieniono m.in. Tomasza Szymańskiego.
Jak to możliwe?
Sekretarz miasta przekonuje, że informacja na stronie Platformy ma charakter "historyczny".
- Po prostu, po mojej rezygnacji z członkostwa, zapomniano o usunięciu tej informacji - twierdzi Tomasz Szymański. Zapewnia, że będzie interweniował i na pewno zostanie ona usunięta. Sekretarz przekonuje, że jego polityczne sympatie nie mają wpływu na pracę w Ratuszu.
- Jak każdy obywatel, mam prawo manifestowania swoich poglądów politycznych. Jestem związany z Platformą i nigdy tego nie kryłem - dodaje sekretarz Szymański.
I przekonuje, że swoją polityczną działalnością w żaden sposób nie omija prawa.
- Od momentu wejścia w życie nowych przepisów, jestem bezpartyjny - kwituje.
Urzędnik czy polityk?
Jak działalność polityczną sekretarza miasta komentuje profesor Regulski?
- Sekretarz powinien się rzeczywiście stosować do przepisu o bezpartyjności. A jeśli ktoś w jednej sprawie stara się omijać prawo, to znaczy, że jest zdolny do jego omijania także w innych. A to stawia pod znakiem zapytania jego wiarygodność jako strażnika prawa, a tym samym zdolność do sprawowania funkcji publicznych - przekonuje założyciel FRDL
.
I dodaje, że im więcej polityki w samorządzie, tym gorzej.
- Mieszkańcy nie wiedzą wtedy czyje interesy reprezentuje urzędnik: mieszkańców czy partii. Upartyjnienie samorządów jest krytykowane, gdyż w powszechnej opinii partie uważają wygrane wybory za okazję do podziału łupów. A przecież wygranie wyborów oznacza podjęcie się wielkiej odpowiedzialności w stosunku do mieszkańców, a nie okazję do skoku na kasę - twierdzi profesor.
Czytaj e-wydanie »