Pierwsze przejście znane jest z akcji typu "znikające paszporty" i płacenie dużej kasy za ich wykup.
Aby ominąć to przejście pojechaliśmy 120 km po szutrze i piachu wzdłuż rzeki Senegal do przejścia w Diamie.
10 euro za wjazd do niby parku narodowego i kolejne przeprawy z naciągaczami. Kasują za wszystko - stempelek w paszporcie, kolejny stempelek, pomoc w załatwieniu stempelka. Zależnie od umiejętności - płacisz albo nie, gdyż na nic nie ma oficjalnego cennika. Wcale nie było tam milo i spędziliśmy tam jakieś 3-4 godziny.
Senegal podobno w tutejszym języku oznacza krainę baobabów.
Dzięki Wolfowi mieliśmy namiar na w miarę tani hotel w Saint Louis - Taranga (słowo to oznacza "wolność" i jest bardzo często spotykane w Senegalu).
W hotelu spotkaliśmy znajomą szwajcarską parę i poszliśmy razem na miasto.
St Louis to przede wszystkim zapach ryby świeżej i nieświeżej pomieszany z innymi zapachami również nieświeżymi. Kolonialna zabudowa i wszędzie pełno sklepów z alkoholem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice