O północy weszliśmy do układu z Schengen.
O północy Polska weszła do strefy Schengen. To oznacza, że na zachodzie, południu i części północy zniknęły kontrole graniczne. Nie ma szlabanów i płotów. Nikt nie sprawdza paszportów, dowodów osobistych czy dokumentów samochodu. Granicę w każdym miejscu można przejechać, przejść pieszo albo przepłynąć na łódce.
Najlepiej będą mieli turyści - latem w Świnoujściu będzie można iść opalać się po niemieckiej stronie plaży. Kłopotów nie będą mieli ci, którzy w Bieszczadach przejdą na stronę słowacką. Możemy jechać np. na Węgry albo do Francji i nikt na granicach nas nie skontroluje. Wyjątkiem są Tatry, gdzie po stronie słowackiej będą obowiązywać zakazy związane z parkiem narodowym. Na mocy porozumienia polsko-niemieckiego od dziś dwa przejścia w Świnoujściu są otwarte dla aut osobowych.
Układ z Schengen.
W przypadku Polski regularne przejścia będą działać jedynie na granicy z Ukrainą, Białorusią i Rosją (obwód kaliningradzki). Jest tam w tej chwili 10 tysięcy funkcjonariuszy straży granicznej. Będzie ich jeszcze więcej. Trzy nowe przejścia graniczne mają zostać otwarte na granicy polsko-ukraińskiej.
Swobodne przekraczanie granic nie będzie oznaczać braku jakiejkolwiek kontroli. Zawsze musimy mieć dowód osobisty, a auto musi być ubezpieczone. W strefie nadgranicznej będą się poruszały specjalne busy straży granicznej z komputerowym stanowiskiem do bazy danych SIS. Są w niej osoby poszukiwane, niepożądane i skradzione auta. W przyszłym roku takich busów ma być 6, docelowo - 40.
Pamiętajmy, że przekraczając dawną granicę musimy też przestrzegać prawa obowiązującego w innych państwach.
- Schengen to maleńka winiarska miejscowość w Luksemburgu. Układ o zniesieniu kontroli na granicach podpisano w 1985 roku. Dotyczył krajów Beneluksu, Francji i RFN. Proces zniesienia kontroli granicznych rozpoczęły RFN i Francja, rok wcześniej podpisując porozumienie w Saarbrücken.