Sensacja w Dubaju. Aryna Sabalenka przegrała w ćwierćfinale. Co to oznacza dla Igi?

Zwycięstwo Sabalenki 6:0 w pierwszym secie ćwierćfinałowego meczu z Krejcikovą sugerowało, że Białorusinkę czeka dość łatwa przeprawa na tym etapie turnieju. Gdy w drugiej partii wiceliderka rankingu przełamała rywalkę i objęła prowadzenie 3:1, wydawało się, że nic jej nie będzie w stanie w czwartek powstrzymać.

Okazało się jednak, że rywalka z Czech nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Krejcikova zdołała stratę odrobić, a potem, przy stanie 6:6, wygrała tie-breaka. W trzeciej partii rządziła już wyłącznie Barbora, która od stanu 1:1 w czterech kolejnych gemach straciła zaledwie cztery punkty. Przy stanie 5:1 Sabalenka co prawda zdołała jeszcze wybronić dwie piłki meczowe, za trzecim razem jej przeciwniczka dopięła już jednak swego. Sensacja stała się faktem.

Krejcikova w półfinale zmierzy się z Jessicą Pegulą, która miała dziś mierzyć się z Czeszką Karoliną Muchovą, ale jej rywalka oddała mecz walkowerem. Spotkanie zostanie rozegrane w piątek o godzinie 16.00.

Odpadnięcie Sabalenki z turnieju w Dubaju już w ćwierćfinale oznacza, że Iga Świątek będzie przewodzić światowej klasyfikacji tenisistek co najmniej do 10 kwietnia. Jeśli w piątkowym półfinale pokona Coco Gauff, na szczycie pozostanie co najmniej do 17 kwietnia. Triumf w Dubaju z kolei oznaczałby niemal pewne przodownictwo w rankingu do końca czwartego miesiąca 2023 roku. Jest więc o co walczyć.