Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sępoleńscy radni poskarżyli się na pracę drogowców. Co na to prezes ZTiU?

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
To dopiero początek zimy, a już ta pora roku dała się we znaki mieszkańcom, szczególnie tym zmotoryzowanym.
To dopiero początek zimy, a już ta pora roku dała się we znaki mieszkańcom, szczególnie tym zmotoryzowanym. Marcin Misiak
Radni Rady Miejskiej w Sępólnie na ostatniej sesji mieli sporo uwag, co do jakości zimowego utrzymania dróg w mieście. Zwłaszcza wtedy, gdy każdy otrzymał alert o załamaniu pogody, a drogowcy mogli się zawczasu przygotować do działań. Prezes Zakładu Transportu i Usług spuszcza głowę. - Z przykrością muszę przyznać rację. Wyjechaliśmy za późno.

Gmina Sępólno Krajeńskie podzielona jest na pięć rejonów zimowego utrzymania dróg, w tym cztery wiejskie. W mieście w przypadku dróg gminnych odpowiada za nie Zakład Transportu i Usług w Sępólnie, na wsiach prywatny podmiot – Marcin Jamniuk.

- Mamy dwa standardy utrzymania dróg. Na terenie miasta są różni zarządcy: za drogi powiatowe odpowiada Zarząd Dróg, za drogę krajową nr 25, czyli ulice Chojnicką, Hallera, Sienkiewicza do ronda i Koronowską Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, za drogę wojewódzką nr 241, czyli ulicę Kościuszki i Sienkiewicza na odcinku wylotowym przy stacji paliw – Zarząd Dróg Wojewódzkich. Na każdych są inne standardy odśnieżania. Dodatkowo, na terenie miasta są też skrzynki z mieszanką solną do utrzymania ciągów pieszych – mówi Jarosław Dera, kierownik referatu gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim w Sępólnie.

Dantejskie sceny

Pierwszy śnieg w tym sezonie spadł dosyć wcześnie, bo już 19 listopada. Nie ten jednak dzień dał się najbardziej we znaki kierowcom. O wiele trudniejsze warunki na drodze panowały kilka dni później, gdy na drogach pojawiła się gołoledź. Radni na ostatniej sesji mieli uwagi co do pracy drogowców. Tym bardziej, że dzień czy dwa wcześniej każdy za otrzymał SMS z ostrzeżeniem o załamaniu pogody i zapowiadanej gołoledzi.

- Mam prośbę od mieszkańców i przedsiębiorców w części miasta z ulic Młyńskiej i Komierowskiej. Przez remont ronda te ulice są bardziej wykorzystywane. W przypadku przymrozków i śnieżyc prosiłbym, by akcję rozpocząć trochę szybciej. Samochody mają tam problem z podjechaniem – napomniał radny Artur Juhnke.

Wiceprzewodnicząca Anna Miczko dodała, że jezdnie nie były niczym posypane, a miała na myśli w szczególności ulicę Farną wraz z zejściem do kościoła i Ogrodową.

- Był alert, trzeba było się wcześniej tym zająć – stwierdziła.

Radny Leszek Kąkol wspomniał natomiast o syzyfowej pracy mieszkańców.

- Aura póki co nam sprzyja, oby tak było do wiosny. Ale gdy sypnie śniegiem, to my z uliczek na starówce, odgarniamy śnieg z posesji i chodników na ulice, a rano jedzie spych i zrzuca z powrotem na chodniki. Czy jest przewidziane wywożenie śniegu? - zapytał.

- Zakład Transportu i Usług w porozumieniu z nami wprowadził system 24-godzinnych dyżurów i na bieżąco śledzi wszystkie alerty i warunki pogodowe występujące na naszym terenie. Przy bardzo obfitych opadach przewidujemy wywóz śniegu, tak robiliśmy w ubiegłych latach, gdy były śnieżne zimy – odpowiedział kierownik Dera.

Z kolei radny Janusz Tomas to, co działo się na drogach pod koniec listopada nazwał makabrą, tragedią i dantejskimi scenami. Zwrócił uwagę, że drogowcy zbyt późno rozpoczynają działania.

Zobacz też: Zimowe krajobrazy z Sępólna Krajeńskiego. Oto zdjęcia z pierwszego śniegu

- Miałem „przyjemność” z samego rana jeździć. Ta gołoledź to była makabra, tragedia, zwłaszcza tam, gdzie jest kostka betonowa. To była szklanka. Działania były zbyt późne. Chcąc podjechać ulicą Młyńską, samochód stanął w poprzek. Przy żłobku działy się dantejskie sceny. Rodzice, którzy przywozili małe dzieci, jechali w poprzek. Nie wspomnę o chodnikach – opisuje radny Tomas. - Sąsiad, który zajmuje się posypywaniem, robił to już o godzinie 4. Podejrzewam, że u nas była to godzina 7. Później, jak już drogowcy przyjechali, to nawalili tego piachu tyle, że starczy na całą zimę. No, panie prezesie, niech pracownicy wstaną już o tej czwartej! - zwrócił się do szefa ZTiU.

Prezes Gliński: Za późno wyjechaliśmy

Grzegorz Gliński, prezes sępoleńskiego Zakładu Transportu i Usług, odniósł się do tych skarg i przyznał do błędów.

- Z przykrością muszę przyznać panu Tomasowi rację, tamtego dnia za późno wyjechaliśmy. Pana sąsiad wyjeżdża o godzinie 4.00, bo dostaje informacje z zarządu dróg powiatowych, że ma wyjechać. Dlatego w porozumieniu z gminą wyszliśmy temu naprzeciw temu i wprowadziliśmy dyżury, by na bieżąco reagować – odparł i dodał: - Muszę zaznaczyć jedną rzecz – nie wszystkie drogi będą posypywane. W standardzie utrzymania dróg gminnych mamy przyjęte, że posypujemy górki, wzniesienia i skrzyżowania. Cale odcinki dróg nie będą posypywane. Co do chodników, mamy rozstawione skrzynie, ale my posypywać nie będziemy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska