- Powiedzieli, że przyjedzie równiarka - opowiada. - No i faktycznie pojawiła się, żeby natychmiast odjechać...Wczoraj od siódmej wydzwaniałam, a oni mi mówią, że nie mają sprzętu. A potem radzą, żeby samemu się odkopać. A pani, to jest kilometr do drogi...
Burmistrz Waldemar Stupałkowski jest zdziwiony. - Gmina jest przejezdna - twierdzi. - Zboże też. Może to jest jakaś jednostkowa sytuacja, dlatego bardzo proszę, żeby za każdym razem przedstawiać się, bo inaczej nie ma jak tego sprawdzić.
Stupałkowski nie wyklucza, że gdzieś w jakimś miejscu może być problem, ale namawia, żeby zostawiać konkretny namiar, gdy coś jest nie tak.