Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setki milionów dla partii, które liczą w sumie 80 tysięcy członków

(jad)
sxc
Czy podatnicy powinni utrzymywać partie? Solidarna Polska chce zawieszenia na kilka lat finansowania polityków. PO domaga się całkowitego zniesienia subwencji, a Twój Ruch 0,5-procentowego odpisu z podatku. Ludowcy zaś twierdzą, że liberałowie świadomie forują finansową wolnoamerykankę.

W tym tygodniu w Sejmie rozpocznie się walka - a raczej kłótnie - o finansowanie partii politycznych. Bój idzie o setki milionów złotych. W 2012 roku budżet "sponsorował" partie polityczne na ponad 125 milionów złotych, w tym roku suma ta wzrośnie do blisko 150 mln.

Rocznie za osobistą ochronę Jarosława Kaczyńskiego płacimy ponad milion. Zrzuciliśmy się też na markowe ubrania dla dygnitarzy PO, także na wina, restauracje i imprezy w nocnych klubach. To setki tysięcy złotych. Wypromowanie prof. Piotra Glińskiego przez PiS kosztowało 200 tys. złotych - tak szacuje Solidarna Polska. Zdaniem Zbigniewa Ziobry to skandal, by w dobie kryzysu i ograniczeń dla przeciętnych obywateli rosły konta partyjne: - A nie ma pieniędzy na leczenie ciężko chorych dzieci!

Czytaj: Płacić partyjny haracz, ale wymagać

W tym tygodniu posłowie poznają kilka projektów zniesienia subwencji dla partii. Nowością jest propozycja SP zakładająca zawieszenie finansowania partii do 2015 roku, z możliwością przedłużenia tego terminu, jeśli sytuacja gospodarcza kraju nadal będzie zła.
Twój Ruch Janusza Palikota proponuje z kolei finansowanie polityki nie z budżetu, a przez dobrowolny 0,5-procentowy odpis podatkowy - na zasadzie dobrowolności. - To rozsądna propozycja - przekonuje bydgoski poseł TR Łukasz Krupa. - Na partię swój odpis przeznaczy tylko ten, kto będzie chciał poprzeć swoje ugrupowanie.
Projekt PO (po aferze z opłacaniem drogich ubrań, win i klubów) przewiduje całkowitą likwidację subwencji i dotacji. Partie utrzymywałyby się tylko ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów i dochodów z własnego majątku. Oszczędności z tego tytułu w latach 2014-2019 mogłyby sięgnąć blisko pół miliarda złotych.

Jest jeszcze propozycja SLD, lecz zakłada ona tylko stosunkowo niewielkie zmniejszenie subwencji z budżetu. Argumentów za zniesieniem finansowania polityków przez podatników jest wiele - przede wszystkim zła sytuacja finansów państwa i kryzys, który dotknął większość Polaków. Takie rozwiązanie wyrównałoby też szanse mniejszych ugrupowań. Obowiązująca ustawa faworyzuje np. PiS i PO, które w ub. roku otrzymały blisko 100 mln.

Zdecydowanym przeciwnikiem tych projektów jest PiS oraz PSL. Liderzy tych partii twierdzą, że likwidacja subwencji i dotacji doprowadzi do masowej korupcji politycznej. - Kompromisu w tej sprawie nie dopuszczamy - twierdzi Eugeniusz Kłopotek, poseł ludowców. - Dla mnie jest oczywiste, dlaczego niektóre koła liberalne zgłaszają takie pomysły: po to, by finansować partie pod stołem. Wtedy nikt nie będzie miał kontroli nad ich finansami.

Zdaniem Kłopotka nawet Państwowa Komisja Wyborcza tego nie opanuje: - Możliwości przekrętów są setki, kto np. policzy wszystkie ulotki, plakaty i inne lewe wydatki? Za długo w tym siedzimy, by nie wiedzieć, jak to się robi...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska