Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setki osób chcą pomóc ciężko chorej Nikoli

Andrzej Bartniak
wraz ze swoją synową Karoliną Gburczyk dostarczył wczoraj prawie tonę nakrętek
wraz ze swoją synową Karoliną Gburczyk dostarczył wczoraj prawie tonę nakrętek Andrzej Bartniak
Szkoły, przedszkola, sklepy i osoby prywatne. Trudno wymienić wszystkich zaangażowanych w zbiórkę nakrętek. Coś, co zwykle trafia do śmietnika, może ratować czyjeś zdrowie, a nawet życie.

Busy Żany oprócz przewozu pasażerów pełnią też funkcję punktów odbioru nakrętek z tworzywa sztucznego. Akcję, zapoczątkowaną przed trzema laty, natychmiast podchwycili pasażerowie. Z każdym kolejnym rokiem przybywało osób i instytucji zbierających surowiec nadający się do ponownej przeróbki.

- Pierwszą osobą, której postanowiliśmy pomóc był chory Arek z Grudziądza - wspomina Jerzy Gburczyk z Warlubia, założyciel firmy Żana. - W ciągu trzech lat, za naszym pośrednictwem, ludzie przekazali 12 ton nakrętek. W pewnym momencie okazało się, że Arek więcej nie potrzebuje, a pasażerowie nadal je przynosili. Zaczęliśmy się zastanawiać, co z tym zrobić?

Przeczytaj również: Kamil dostał wózek od Fundacji "Światło"

Kolejne zadanie

Wtedy w ręce byłego właściciela firmy wpadła w ręce ulotka zachęcająca do wsparcia Nikoli Sworowskiej z Drzycimia. - Pierwszy raz spotkaliśmy się z rodzicami Nikoli w sierpniu - mówi Karolina Gburczyk, prowadząca wspólnie z mężem Żanę. - Stało się jasne, że mamy kolejne zadanie do spełnienia.

Pytana o to, dlaczego firma angażuje się w zbiórkę, odpowiada krótko: - Też jestem matką i wiem, co czuje pani Iwona Sworowska.

Swoimi uczuciami chętnie dzieli się także jej teść. - Tak naprawdę niewiele nas to kosztuje - stwierdza. - Możemy natomiast pomóc dziecku, które by bez tych pieniędzy nie ma szans na właściwą rehabilitację. Każdy w swoim życiu powinien zrobić coś dobrego.

Wiadomości ze Świecia

Dobry uczynek, dający przeliczyć się na złotówki przybliżające Nikolę do kupna aparatu wspomagającego chodzenie, regularnie spełniają: Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Warlubiu, SP nr 2 w Nowem, Gimnazjum w Nowem, ZSP w Nowem, Przedszkole w Warlubiu.

Osobna opowieść należy się Janinie Kamińskiej z Kończyc, która prawie co tydzień odstawia worek nakrętek. - Ta starsza pani już od kilku lat wszystkich znajomych i właścicieli sklepów zachęca do zbiórki - tłumaczy pan Jerzy. - Gdy nie może poczekać na busa, zostawia na przystaniu worek, z którym kierowca wie co ma zrobić. Wspaniała osoba!

Przeczytaj również: Nakrętki niosą pomoc i nadzieję

Do tej pory, za sprawą Żany rodzina Nikoli otrzymała dwie tony nakrętek. Od początku akcji państwo Sworowscy zebrali osiem ton. Żeby kupić przyrząd do chodzenia, potrzeba 27 ton, przy założeniu, że kurs euro utrzyma się na poziomie 4 zł. Za każdy kilogram takiego plastiku świecka firma Kar-Sur płaci 1 zł, co jest bardzo dobrą stawką.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska