Siał postrach wśród dziewczynek na Rubinkowie, ale nie przyznaje się do winy (szczegóły)

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Norbert W. z Torunia wpadł wczoraj w ręce policji. Zdaniem mundurowych, jego ofiarami były cztery uczennice Zespołu Szkół nr 16. Mężczyzna miał je napastować w windach i na klatkach schodowych wieżowców na toruńskim Rubinkowie. Nastolatki są pod opieką psychologów. Powoli dochodzą do siebie.

Prokurator postawił cztery zarzuty

Młody mężczyzna został wczoraj przesłuchany przez śledczych. Przez blisko dwie godziny składał wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy.

- Postawiliśmy Norbertowi W. cztery zarzuty - mówi Maciej Rybszleger, szef prokuratury Toruń-Wschód. - Wszystkie związane są z przestępstwami na tle seksualnym. Trzy przypadki dotyczą dziewczyn, które nie miały piętnastu lat. Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy wskazuje, że nasze podejrzenia są słuszne.

Po przesłuchaniu Norbert W. został przewieziony do sądu, który postanowił aresztować go na trzy miesiące. W tym czasie śledczy będą zbierać materiał dowodowy uzupełniający ich podejrzenia.
- Możliwe, że ofiar jest więcej - dodaje Maciej Rybszleger. - Będziemy ich szukać. Ze względu na dobro osób pokrzywdzonych i rozwój śledztwa nie mogę udzielać szczegółowych informacji.

Za molestowanie seksualne osób poniżej 15. roku życia grozi od 2 do nawet 12 lat więzienia.
W toku śledztwa okazało się, że Norbert W. był wcześniej karany za podobne przestępstwa. Kilka miesięcy temu upatrzył sobie ofiarę w autobusie komunikacji miejskiej. Gdy kobieta wysiadła z pojazdu na toruńskiej Skarpie, Norbert W. ruszył za nią. Zaczepił ją i zaczął dotykać w intymne miejsca. Na szczęście udało się jej wyrwać i uciec. Za to został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Siał postrach na Rubinkowie

Przypomnijmy, że o sprawie molestowania nieletnich dziewcząt zrobiło się głośno kilka dni temu. Na policję zaczęły zgłaszać się matki, których córki zostałe zaatakowane przez obcego mężczyznę. Rodzice gimnazjalistki, która padła ofiarą nieznajomego, natychmiast zaalarmowali o sprawie dyrekcję szkoły. Informacja dotarła do rodziców wszystkich uczniów.

- Mężczyznę udało się zatrzymać dzięki żmudnej pracy policjantów kryminalnych - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Liczył się każdy nawet drobny szczegół.
Do sprawy wrócimy.