
Najtrudniejsze w pracy sióstr PCK są momenty odejścia chorych. - Ta bezsilność i niemoc jest najgorsza. Wtedy pozostaje nam po prostu czuwać przy tej osobie, być z nią do końca ... - mówi Monika Steczek.

- Pamiętam jak kiedyś mój podopieczny gonił mnie z nożem - najbardziej dramatyczne wydarzenie w karierze wspomina Kazimiera Łuszczyńska. Jak sama mówi, w punkcie opieki nad chorym w domu pracuje „od zawsze”. I kontynuuje: - Wszystko zależy od tego jakie dolegliwości i schorzenia ma osoba, którą się opiekujemy. Najciężej jest przy psychicznie chorych, schizofrenikach. Wtedy obawiam się o swoje zdrowie czy nawet życie.
![Siostry PCK z Grudziądza opiekują się chorymi seniorami od 55. lat! [zdjęcia]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/d1/c1/57ff3f6d833e6_o_xlarge.jpg)

Pani Kazimiera, podobnie jak pozostałe siostry PCK, dzielnie jednak pokonuje strach. - Najważniejsze jest to, że niesiemy tym ludziom pomoc. - podkreśla.
I zaznacza: - Odnalazłam się w tym co robię, spełniam się i nie wyobrażam sobie, bym miała zajmować się czymś innym.