Skakali do jeziora na... rowerach! [zdjęcia, wideo]
Aleksander Knitter
Rowerzyści spotkali się nad jednym z jezior w okolicy, by... poskakać do wody.
Są młodzi, ale znaleźli pasję, którą łączą się z innymi podobnie zakręconymi na punkcie rowerów. Spotkali się, by... poskakać do wody.
Na Facebooku skrzyknął wszystkich "Rocek", czyli Karol Rocławski, dla którego rowery to sposób na życie. Wszystko było przemyślane i przygotowane. Większość skaczących ubrana była w kapoki, mieli kaski na głowie. Kombinowali z wyskocznią, by ćwiczyć nowe kombinacje. - Skakać powinni ci, którzy już coś potrafią na rowerze - mówi Karol Rocławski i zaznacza, że jeśli ktoś chciałby zacząć swoją przygodę, w grupie są w stanie podpowiedzieć i pomóc. - Łatwo nas znaleźć na fejsie - dodaje "Rocek".
Podaj powód zgłoszenia
H
Jak jeden czy drugi skręci kark to dopiero będą lamenty. Trzeba pomyśleć troszkę. Jedni czekają na operacje bioder czy kolan, na endoprotezy, a tu trzeba by od ręki takiemu robić, bo miał takie "hobby"
Ł
A to można tak po prostu sobie rozkopywac linię brzegową na własne życzenie ?
Q
Ja i moi kumple robiliśmy to mając jakieś 10-12 lat. "Rocek" czas wydorośleć.
Q
Sezon ogórkowy w pełni. Co za durny artykuł. 20 lat temu robiliśmy nie takie rzeczy, ale nikomu nie przyszłoby do głowy o tym się rozpisywać. My mówiliśmy o tym " dzień pojeba".
T
Kiedyś, w latach 80-tych, też skakaliśmy z kumplami na rowerach do jeziora. Tylko że kiedyś nazywaliśmy to po imieniu - "wygłupy".
Takie mamy durne czasy, że byle głupoty nazywa się "pasją" i robi artykuły w gazetach.
Smutne.