
Każdy spacerowicz i przejeżdżający tym traktem nadal napotyka na wątpliwą „atrakcję turystyczną” - rząd wielkich, różnokolorowych pojemników na śmieci!
Jak zapewniały władze Grudziądza, kubły na odpady miały zniknąć. Najpierw planowano wybudowanie systemu podziemnych kontenerów, ale ze względu na zbyt duże koszty, po objęciu władzy przez Macieja Glamo-wskiego, odstąpiono od tego projektu. W zamian planowano - jak jeszcze w marcu informował prezydent Glamowski- odkupić garaż na ulicy Spichrzowej, by w nim umieścić kontenery. Niestety. Śmietniki nadal stoją i starszą przechodniów, a rzecznik prasowy ratusza nie potrafił wczoraj ustalić czy doszło do transakcji odkupu garaży.

Za uprzątnięcie bałaganu na Starówce - na zlecenie miasta - wzięły się służby Miejskiego Zakładu Komunikacji. Maszyny sprzątające pojawiły się na chodnikach, placach i ulicach wokół Rynku.

Utrudnieniem jak zauważają ekipy sprzątające jest to, że na chodnikach parkują samochody. - W takich sytuacjach część traktu jest wyczyszczona, część nie. I nie wygląda to estetycznie, jednak nie mamy na to wpływu - tłumaczy Paweł Maniszewski, prezes MZK. - Często jest też tak, że wyczyścimy płyty chodnikowe, a za chwilę ktoś zaparkuje auto z którego wyciekają płyny i tak naprawdę miejsce to wygląda tak, jak przed sprzątaniem.

Choć już na Rynku trwały porządki, to jak zapowiada Paweł Maniszewski, gruntowne prace zaplanowano na noc z 30 kwietnia na 1 maja. - Wyjadą trzy maszyny i będzie 30 ludzi. Chcemy posprzątać, gdy ruch będzie jak najmniejszy - wyjaśnia prezes MZK