Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal! Oddają babcię i dziadka do szpitala. Na wakacje

(mp)
Latem w szpitalach przybywa starszych pacjentów. Ale powodem nie zawsze jest pogorszenie stanu zdrowia, lecz urlop członków rodziny. Dopiero po powrocie zgłaszają się po krewnego. Albo i nie...

Scenariusz jest taki sam: rodzina przywozi bliskiego do szpitala, przekonując, że coś mu dolega. Z uwagi na sędziwy wiek pacjenta, lekarze nie są w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy faktycznie wymaga on hospitalizacji. Gdy po kilku dniach lub nawet godzinach pacjenta można wypisać do domu, okazuje się, że nie ma kto go odebrać. Powód? Rodzina nie wróciła jeszcze z wakacji.

- Albo ze świąt - uzupełnia Kamila Wiecińska, rzecznika szpitala im. Biziela w Bydgoszczy, podkreślając, że problem "podrzucanych" pacjentów trwa przez cały rok. - Nawet, jeśli lekarze domyślają się, że rodzina symuluje, przyjmują pacjenta na oddział. Poza dolegliwościami wynikającymi z wieku, może on potrzebować pomocy medycznej z powodu innego schorzenia.

Przeczytaj także: Bydgoszcz: dyrektor szpitala miejskiego odpiera zarzuty pracowników

Problem od kilku lat powtarza się też w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym w Grudziądzu. - Dlatego dla nas to już żadna nowość - przyznaje Marek Nowak, dyrektor placówki. Nie dziwi go już też fakt, że niektórzy podrzucają krewnego a później go nie odbierają. Nie reagują na wezwania szpitala lub nie sposób się z nimi skontaktować, ponieważ przebywają za granicą.

Londyn 2012 - bieg przez płotki. GOOGLE dało DOODLE

Co wtedy? Rozwiązań jest kilka, choć jasnych reguł postępowania nie określają żadne przepisy. - Zatrudniamy dwóch pracowników socjalnych, którzy reagują w takich sytuacjach - tłumaczy Marta Laska, rzeczniczka prasowa szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy, w którym problem podrzucanych pacjentów pojawia się kilka razy w miesiącu. - Dzwonią do pomocy społecznej, szukają miejsc w placówkach opiekuńczo-leczniczych.

Podobne rozwiązanie stosuje "Biziel". Ale, jak podkreśla Kamila Wiecińska, sprawa nie jest taka prosta, ponieważ znalezienie wolnego miejsca w tego typu ośrodkach zajmuje sporo czasu. - Niekiedy nawet trzy miesiące - dodaje Marta Laska. W efekcie oprócz kosztów (NFZ nie płaci szpitalom za opiekę nad pacjentem, który nie wymaga już leczenia), na oddziałach, zwłaszcza neurologii, blokowane są szpitalne łóżka.

Niektórzy dyrektorzy przenoszą wówczas takich pacjentów na inne odziały. Albo odwołują się do innych metod. Wysyłają do rodzin pisma, w których informują o konieczności zapłaty za hospitalizację krewnego. - A to przemawia - wyjaśnia Marek Nowak. Odsyłając bliskiego do szpitala, liczą bowiem na jego darmowe "przechowanie". - To tragedia dla takiego człowieka - komentuje Bogusława Bajgot, kierowniczka Rejonowego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy Śródmieście. Tymczasem, jak wskazuje, rodziny mogą zapewnić krewnemu godną opiekę i warunki, korzystając z kilku możliwości. W przypadku opieki długoterminowej warto zgłosić się do Domu Opieki Społecznej, zaś w sytuacji, gdy pomoc potrzebna jest przez kilka godzin dziennie, opiekę zapewni Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Instytucje te nie świadczą jednak usług w ramach opieki na czas wyjazdu wakacyjnego.

Przeczytaj także: Bydgoszcz: w szpitalu miejskim znowu wrze

Można się do nich zgłaszać, gdy bliski zostanie sam w domu z powodu wyjazdu do sanatorium lub pobytu w szpitalu. Opłaty za taką pomoc uzależnione są od dochodów. - Ale każdą sytuację rozpatrujemy indywidualnie - mówi Bogusława Bajgot. - W szczególnych przypadkach zwalniamy z opłat.

Bez względu na powód wyjazdu, opiekę nad krewnym zapewniają prywatne firmy. Koszt za dobę sięga 150 zł, ale w ramach tej kwoty można liczyć na kompleksową i fachową pomoc. - Nie zapominajmy też o sąsiadach - zachęca Bogusława Bajgot. - Ich życzliwość bywa zdumiewająca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska