Złodzieje! Oddajcie nasze pieniądze! - krzyczał zdenerwowany tłum, który po odwołanym koncercie zaczął przed kasami domagać się zwrotu pieniędzy za bilety.
Niestety, pieniędzy w kasie nie było. Podobnie jak organizatora. - Organizator festiwalu zniknął - powiedziała asp. sztab. Anna Kozłowska, rzecznik prasowy lipnowskiej policji. - Zgłosił się do nas menadżer dwóch zespołów, ponieważ poczuli się oszukani. Organizator nie wywiązał się finansowo. Były to umowy cywilno-prawne. Naszą rolą było zapewnienie podczas imprezy bezpieczeństwa. Na szczęście nie doszło do żadnego incydentu.
Nic nie zapowiadało skandalu, jaki wybuchł podczas Disco Festiwalu w Lipnie. Impreza rozpoczęła się normalnie. Jeszcze tego samego dnia sprzedawane były bilety, ale po znacznie wyższej cenie. Na portalach społecznościowych ogłaszały się osoby, które odsprzedawały wejściówki taniej.
W piątek o godz. 15 na scenę na lipnowskim stadionie wyszedł pierwszy zespół. Tłum doskonale się bawił do godz. 22. Później uśmiechy z twarzy widzów zniknęły. Wokalistka zespołu „Piękni i Młodzi” wyszła na scenę i zaśpiewała a capella fragment swojego znanego utworu, po czym wytłumaczyła widzom, że artyści nie otrzymali pieniędzy i dalej nie wystąpią.
Na zapleczu robiło się bardzo gorąco już wcześniej. Co rusz ktoś z zespołów pytał syna organizatora, kiedy otrzymają pieniądze za koncert. Odpowiedzi nie uzyskali, więc wspólnie podjęli decyzję, że nie wystąpią.
Lotto [wyniki losowania, transmisja online]
Osoby, które wykupiły wejściówki VIP (za 450 złotych), mogły swobodnie poruszać się na zapleczu sceny i korzystać z cateringu. Stoły pod namiotem uginały się od jedzenia. Darmowe alkohole, grillowane mięso, owoce i napoje. Podobno właściciel firmy cateringowej też nie otrzymał pieniędzy. Tak jak ochroniarze. Wszyscy czują się oszukani.
- Oświadczam, że burmistrz, ani żadna instytucja mu podlegająca, nie byli organizatorami imprezy Lipno Disco Festival. Organizatorem była prywatna firma zewnętrzna, która posiadała wszystkie wymagane pozwolenia. Podobnie jak wszyscy, czujemy się oszukani - czytamy w piśmie opublikowanym w internecie. Lipnowski stadion jedynie udostępnił MOSiR. Zapytaliśmy Krzysztofa Spisza, dyrektora obiektu, czy zapłacono za udostępnienie terenu. Nie dostaliśmy jednoznacznej odpowiedzi.
Więcej o sprawie we wtorkowym "Tygodniku Lipnowskim".