Kontrowersja w meczu FC Barcelona - Real Madryt
Decyzją hiszpańskiej federacji El Clasico poprowadził Jesús Gil Manzano. 39-latek zagwizdał w tym szczególnym meczu po raz trzeci w zawodowej karierze. Dotąd wygrywał tylko Real - 3:1 w 2014 roku oraz 2:1 w 2021. Dziś z poziomu systemu VAR wspierał go Guillermo Cuadra Fernández.
Wielu powątpiewało czy ten Manzano podoła zadaniu. Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony, kiedy Barcelona prowadziła skromnie 1:0, doszło do ogromnej kontrowersji w szesnastce Realu. Po dośrodkowaniu Ilkaya Gundogana powalony na murawę został Ronald Araujo.
Jak wykazały później telewizyjne powtórki, urugwajski stoper Dumy Katalonii został schwytany rękoma i w ten sposób od tyłu pociągnięty w dół. Faulu dopuścił się francuski pomocnik Aurélien Tchouaméni, od którego złego wybicia tak naprawdę zaczęła się bramkowa akcja Barcelony.
Sędzia Manzano nie obejrzał powtórki tej akcji na monitorze. Nim zszedł do szatni na przerwę, zdążył jeszcze pokazać żółtą kartkę za faul taktycznym na Viniciusie Juniorze.
Natomiast na początku drugiej połowy poszkodowany wcześniej Araujo stanął przed szansą na gola z gry. Dobijając próbę w słupek, uderzył jednak w interweniującego Kepę.

LIGA HISZPAŃSKA w GOL24
MEMY o meczu FC Barcelona - Real Madryt. Jude Bellingham naj...