- Prowadzę własny biznes, więc dobrze wiem, jak wysokimi podatkami już teraz obciążone jest wynagrodzenie pracownika - mówi Marek Paterkowski, właściciel firmy sprzedającej artykuły reklamowe we Włocławku.
Szara strefa: już kombinują, a będą jeszcze bardziej
- Konkurencja na rynku jest coraz większa, ciągle trzeba obniżać ceny. I jak tu zarobić, skoro koszty pracy cały czas tylko rosną i rosną! Nowa składka opiekuńcza? To nic innego, jak zachęta do ucieczki w szarą strefę, do pracy na czarno. Ludzie będą jeszcze bardziej kombinować, by płacić jak najmniej. Niektórzy przedsiębiorcy przepisują na przykład swój biznes na członka rodziny, dla którego to pierwsza firma i może w związku z tym płacić przez dwa lata dużo niższy ZUS - dodaje Paterkowski.
Czytaj też: Służbowe mieszkanie, prąd za 20 procent ceny - takie dodatki do pensji otrzymują niektórzy pracownicy
Dodajmy, że obecnie od każdej pensji trzeba odliczyć aż 32 procent na obowiązkowe składki (ZUS, podatki). Nie mówiąc już o tym, że większość zatrudnionych płaci jeszcze dobrowolne ubezpieczenie grupowe, a każdy pracodawca musi też wydać pieniądze np. na Fundusz Pracowniczy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
- Krótko mówiąc: jeśli firma płaci pracownikowi 2 tys. zł netto miesięcznie, prawie jeszcze raz tyle trzeba oddać państwu - komentuje Jeremi Mordasewicz, ekspert z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan".
Składniki pensji: składka na ZUS (emerytalna 9,76 proc., rentowa 1,5 proc., chorobowa 2,45 proc.), zaliczka na podatek dochodowy (18.32 proc.), składka na NFZ (9 proc.)
Czytaj też: Outsourcing. Jest uważany za najnowocześniejszą formę zatrudnienia, znacznie obniża koszty prowadzenia firmy
Tymczasem senatorowie PO chcą nas ukochać kolejną daniną na rzecz państwa. Mowa o składce opiekuńczej. Politycy przekonują, że powinna ona wynosić 1 proc. od naszych zarobków i zacząć obowiązywać od 2020 roku. Ma ona w całości finansować opiekę nad osobami niesamodzielnymi.
Składka opiekuńcza przez demograficzne tsunami
Jak powiedział Wirtualnej Polsce Mieczysław Augustyn, poseł PO, sytuacja naszego kraju jest dramatyczna. Nazwał ją "demograficznym tsunami". Co roku bowiem przybywa osób, które nie są zdolne do samodzielnej egzystencji. A to dopiero początek, bo na emeryturę zaczynają przechodzić osoby urodzone w powojennym wyżu demograficznym. Na opiekę nad niedołężnymi państwo wydaje 10 mld zł rocznie.
Czytaj też: VAT w górę. Podrożeje jedzenie, opłaty, usługi, mieszkania i raty kredytów
Wypowiedz się na FORUM: Co Państwo myślą o tym, że rząd chce znowu sięgnąć do kieszeni podatników!
